
Pod koniec stycznia 2013 r. na stadionie Wisły spadający z wyższych trybun lód uszkodził poszycie zadaszenia niższych trybun południowej i północnej. Na szczęście do wypadku nie doszło podczas meczu, gdy na krzesełkach siedzieli kibice i nikt tamtędy w tym czasie nie przechodził.
Miało być tak, że zadaszenie trybun będzie odśnieżane za pomocą systemu, który je podgrzewa. Okazało się jednak, że system nie obejmował krańców dachu i ani śnieg, ani lód nie były tam rozmrażane.
Urzędnicy zlecili ekspertyzy dotyczące zadaszenia stadionu. Specjaliści stwierdzili, że topniejący śnieg może spadać z dachów wyższych trybun na dachy niższych, a nawet na dolne rzędy krzesełek. Było więc wyraźne zalecenie, by zdemontować nieogrzewane fragmenty poszycia.
Zdjęto więc płyty poliwęglanowe z pochylonych, najbardziej wysuniętych w stronę murawy części zadaszeń nad trybunami. Roboty przeprowadzono na początku 2014 r., kosztowały 68 tys. zł. Do dziś nie uzupełniono ubytków.

Autorem projektu stadionu Wisły był Wojciech Obtułowicz, właściciel Studia Architektonicznego. Po jego śmierci w 2011 r. prawa do projektu przejęła spółka Archetus, skupiająca dawnych pracowników Studia Architektonicznego.
Miasto za projekt stadionu zapłaciło około 3 mln zł. W umowie nie uwzględniono zapisu o przejęciu przez gminę tzw. materialnych praw autorskich do obiektu. Na mocy ugody z 2015 r. miasto za wspomniane prawa miało zapłacić Archetusowi 6,6 mln zł. Przez kolejne pięć lat nie sfinalizowano transakcji.

W pomieszczeniach pod trybuną wschodnią w marcu 2015 r. otwarto biuro strefy parkowania.

Pod trybuną wschodnią swoje siedziby mają także m.in. jednostki miejskie, takiej jak Zarząd Zieleni Miejskiej czy Zarząd Inwestycji Miejskich oraz inne instytucje. Między pokojami można przemieszczać się długimi korytarzami, niektórzy robią to z wykorzystaniem... hulajnogi.