W poniedziałek ratownicy z Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego zostali wezwani do pożaru mieszkania w Krakowie osiedlu Dywizjonu 303.
Paliło się na 10. piętrze wieżowca. Ratownicy przygotowali się przed budynkiem na przyjęcie i opatrzenie ofiat.
Po kilku minutach okazało się, że jedynym poszkodowanym w pożarze jest pies - owczarek niemiecki wabiący się Max. Zwierzak był nieprzytomny i z trudem łapał powietrze. Ratownicy poddali go tlenoterapii i schłodzeniu. Dzięki tym zabiegom pies odzyskał przytomność i stanął na łapach. Został przekazany właścicielom, którzy odwieźli go do weterynarza.
WIDEO: Jak postępować z osobami poszkodowanymi w pożarze?
Nie ma jak chwytliwy tytuł. W Krakowie nie płonął żaden wieżowiec, tylko był pożar w jednym z mieszkań w wysokim bloku. Podobnie na Śląsku są katastrofalne trzęsienia ziemi, a nie pojedyncze tąpnięcia w kopalni. A w Gazecie Krakowskiej są dziennikarze, a nie gamonie