https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: z elektrociepłowni sypią się popioły [INTERWENCJA]

M. Karkosza, M.Stuch
Mieszkańcy skarżą się, że popioły sypią się na ich działki
Mieszkańcy skarżą się, że popioły sypią się na ich działki Anna Kaczmarz
Mieszkańcy czyżyńskiego Łęgu skarżą się na Elektrociepłownię Kraków. Twierdzą, że firma nie dba o zabezpieczenie popiołów, powstałych po spalaniu i wywożonych przez Łęg.

- To właśnie z powodu niestarannie zabezpieczonych przy przewozie odpadów mamy zasypane popiołem domy, podwórka i drogi - zauważa Wacław Tyrka, mieszkaniec posesji przy ul. Isep.

Pan Wacław mieszka tam od kilkudziesięciu lat. Twierdzi, że problem z pyłami opadającymi na okolicę jest stary jak sama ciepłownia. - Trochę się poprawiło ostatnio, gdy zaczęto zwracać uwagę na ekologię, ale nadal pył i popiół wciskają się nam wszędzie. Trudno żyć w takich warunkach, a przecież się stąd nie wyprowadzimy, bo to nasze domy i nie mamy się gdzie przenieść.

Mężczyzna twierdzi, że on i sąsiedzi chętnie by oddali swoje domy miastu, w zamian za działki dalej od elektrociepłowni, ale takiej możliwości nie ma.

Problem z pyłami i popiołem mają także lokatorzy domów przy ulicach Ogłęczyzna, Cuplowej i Wiklinowej. - Koło naszych okien przejeżdżają samochody wywożące pyliste odpady. Kierowcy nie uważają, a droga jest kiepska. Wszystko wysypuje się nam na podwórka - mówi jedna z lokatorek.

Wojciech Krzysztonek, przewodniczący Rady Dzielnicy XIV Czyżyny przypomina sobie, że mieszkańcy Łęgu zgłaszali już podobny problem 2-3 lata temu. - To była jedna z ważniejszych spraw, poruszanych podczas spotkań z mieszkańcami dzielnicy. Interweniowaliśmy w straży miejskiej i, o ile pamiętam, nastąpiła poprawa - mówi. Obiecuje, że sprawdzi, jak można pomóc łęgowianom tym razem.

Krzysztof Krukowski, rzecznik EC Kraków, zapewnia, że przy ładowaniu popiołu do ciężarówek firma dba o to, aby był on właściwie zabezpieczony. Jedną z form takiego zabezpieczenia jest kontrolowanie czy każda z ciężarówek, które odbierają popiół, jest przykryta plandeką. - Nie sprawdzamy, co się potem dzieje z popiołem, bo przejmują go inne firmy - mówi Krukowski. Obiecuje, że dowie się, jak wygląda transport popiołu.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wala
No to widać i można sprawdzić próbki, by jednoznacznie stwierdzić co to za pył . Tylko problem jest taki - nie prawa, które pozwala ukarać tak elektrociepłownię jak i przewoźników... A może wydział ochrony środowiska UMK wyśle inspektora, a redaktor GK wreszcie zapyta właściwych urzędników jak można z tym walczyć?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska