Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianin chciał zrobić w domu paliwo do rakiet

Artur Drożdżak
Jerzy S. prosił, żeby go wypuścić ze względu na wnuki
Jerzy S. prosił, żeby go wypuścić ze względu na wnuki Artur Drożdżak
W mieszkaniu Jerzego policjanci znaleźli cały arsenał materiałów wybuchowych. W piwnicy było ich jeszcze więcej. Został aresztowany na trzy miesiące.

- Przyznaję się do winy. Takie miałem hobby, teraz wiem, że to była głupota. Błagam o łagodne traktowanie - płakał w czwartek na sali rozpraw 58-letni Jerzy S., mieszkaniec bloku przy ul. Nadrzecznej w Krakowie.

Trzy dni temu w jego mieszkaniu policjanci znaleźli cały arsenał materiałów wybuchowych. W piwnicy było ich jeszcze więcej. Jerzy S. został aresztowany na trzy miesiące.

To miała być zwykła interwencja, jakich wiele. Funkcjonariusze dostali sygnał, że mężczyzna odgraża się żonie, że wysadzi mieszkanie w powietrze. Przyjechali na miejsce i ze zgrozą stwierdzili, że nie tylko to pomieszczenie, ale spora część bloku mogła się zamienić w kupę gruzu z powodu "bombowego" hobby lokatora. W jego piwnicy znaleziono kilka słoików z substancjami wybuchowymi, w reklamówce łuski po nabojach, lonty. W pokoju, w okazałym barku meblościanki była ostra amunicja i kostka trotylu. Był też domowej roboty pistolet.

Zobacz także: Kradli rynny w centrum Krakowa. Już siedzą

- W słoikach jest zrobiony przeze mnie czarny proch, wytworzony m.in. z saletry i siarki, by dzieci miały sztuczne ognie - wyznał niski, siwy 58-latek. Jak twierdził, posiadał niebezpieczne substancje, bo tworzył też "paliwo napędowe do rakiet". Trotyl miał jeszcze z czasów wojska, gdy służył w czerwonych beretach. Jeździli wtedy z kompanią na poligony i, jak przekonywał Jerzy S., podczas deszczowych dni trotylem rozpalali ogniska.

Substancje zgromadzone przy Nadrzecznej były tak groźne, że przewieziono je na poligon w Pasterniku i tam zdetonowano.

Podczas posiedzenia aresztowanego Jerzy S. prosił, by pozostawić go na wolności. - Stary jestem, wnuki już mam… - mówił. Wcześniej nie miał konfliktów z prawem, ale sąd uznał, że trzeba mężczyznę izolować.

- Podejrzany groził żonie wysadzeniem mieszkania w powietrze. Poza tym nadużywa alkoholu, więc jego zdolność do kontrolowania zachowania jest znikoma. To stwarza realne zagrożenie dla mieszkańców bloku w centrum Krakowa - stwierdził sędzia Konrad Gwoździewicz.

Zobacz także: Kradli rynny w centrum Krakowa. Już siedzą

Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika też, że mężczyzna jest raczej znany w rejonie zamieszkania jako osoba, która detonuje materiały o właściwościach wybuchowych. Jednak nie wszyscy jego sąsiedzi , z którymi wczoraj rozmawialiśmy, mieli świadomość, co się znajduje w piwnicach ich bloku. - To bardzo miły człowiek. Zawsze odpowiadał na powitanie. Nie spodziewałabym się, że może mieć taki arsenał w domu - stwierdziła zaskoczona mieszkanka bloku, która akurat wyszła na spacer z dzieckiem.

Żona Jerzego S. jest załamana całą sprawą. - Przez to wszystko się rozchorowałam - wyznała.
Krakowianinowi grozi 10 lat więzienia.

Współpraca Magdalena Jadach

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska