System sterowania ruchem wykrywa nadjeżdżający tramwaj i włącza dla niego zielone światło. Nie musi powodować to jednak korków na drogach. Kiedy tramwaju nie ma komputer, "widząc" wzrastające natężenie ruchu, wcześniej puszcza samochody.
- Szybciej zatem pojadą też autobusy. Komunikacja miejska jest priorytetem w transporcie Krakowa, dlatego wprowadzamy takie rozwiązanie - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Zależnie od trasy czas podróży może skrócić się o 10 do 15 proc. ZIKiT wybrał już wykonawcę do wprowadzenia sterowania na trasie od Bronowic do ronda Czyżyńskiego. W przyszłym roku zostanie zainstalowana odpowiednia sygnalizacja. Później rok zajmie kalibrowanie sprzętu. Musi tyle trwać, aby komputer "nauczył się miasta". W 2014 roku zamiast 36 minut podróżować tą trasą będziemy mogli ok. 4 minuty krócej. Koszt inwestycji to 11 mln zł.
Tymczasem system zamontowano już na trasie tramwaju do Małego Płaszowa - trwa jego kalibracja. Zostanie zakończona z nowym rokiem - zapewnia Pyclik. Tramwaj, który trasę z ronda Grzegórzeckiego do Małego Płaszowa pokonuje dziś w 9 minut, będzie jechał 8 minut. Może to niewielka pociecha, ale kiedy powstanie system na linii od Bronowic - przejazd z tamtejszej pętli do Małego Płaszowa z 29 minut będzie trwać ok. 25,5 minuty. System został wybudowany równocześnie z linią , koszt jej powstania to ok. 140 mln zł.
Szybsza będzie też budowana właśnie linia na Ruczaj. Tramwaj do pętli przy ul. Czerwone Maki pojedzie już w listopadzie, a system zadziała w przyszłym roku. Od ulicy Stradom zamiast 21 minut pojedziemy ok. 17. Koszt systemu to 10 mln zł. Trwa też przetarg na przebudowę linii do Nowej Huty w ciągu ulic Mogilskiej i al. Jana Pawła II. System tam zacznie działać za dwa lata. Wtedy z Bronowic na pl. Centralny dojedziemy w 34 minuty zamiast 39.
W 2014 roku szybciej pojedziemy z Bronowic do Nowej Huty, na Mały Płaszów i Ruczaj. - Ale tramwaje do innych miejsc w Krakowie również przyspieszą, gdy wjadą w strefę zarządzaną przez system - zaznacza Michał Pyclik.
***
Co na to krakusi?
Andrzej Żbik, emeryt
Wolałbym, aby urzędnicy przestali likwidować kursy w czasie wakacji, zamiast przyspieszać tramwaje o kilka minut. Ten system jeśli już, to powinien bardziej skupić się na rozładowywaniu korków.
Elżbieta Kisielewska, pracownik AGH
Takie skrócenie czasu może się przydać, bo czasem brakuje mi minuty, aby dojechać gdzieś na bilecie 15-minutowym i muszę kupować droższy. Martwią tylko te wydatki.
Stanisława Karcz, pracuje w bankowości
Zawsze się spieszę i liczy się każda minuta. Ale 10 milionów to trochę dużo. Jednakże na co miasto ma wydawać pieniądze, jeśli nie na komunikację. Ważna jest dla życia mieszkańców i rozwoju Krakowa.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!