Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie hotele: rekordowy w dziejach spadek cen i liczby gości. Ale dzielnie walczą. Nowy lockdown? Przecież nie skończył się pierwszy…

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Ceny w krakowskich hotelach spadły w porównaniu z zeszłym rokiem o niemal jedną czwartą i można się spodziewać dalszych redukcji. Podróżowanie może być w 2021 roku najtańsze od początku XXI wieku – wynika z najnowszego raportu Dertour Accomodation Price Index, zawierającego dane zebrane w 75 lokalizacjach na świecie – od Los Angeles i Rio de Janeiro po Phuket.

DRUGA FALA: Przez restrykcje stracili środki do życia. Branża fitness umiera

Wywołane przez pandemię tąpnięcie cen w Krakowie nie ma precedensu w historii naszej turystyki, ale nie należy wcale do największych na świecie. W Amsterdamie średnie ceny w hotelach (od trzech do pięciu gwiazdek), spadły rok do roku o… 51,6 proc., w San Francisco o 39,2 proc., w Vancouver o 37,1 proc., w Bangkoku o 34,6 proc., a w tajlandzkim Phuket – o 33,8 proc. Większe niż pod Wawelem spadki cen zanotowano także m.in. w hotelach w Barcelonie (o 32,1 proc.), Nowym Jorki i Miami (o 31,3 proc.) oraz Moskwie, Rio de Janeiro, Monachium, Lizbonie, Pradze i Madrycie (od 26 do 30 proc.).

Kraków znalazł się pod tym względem na 20 miejscu wśród 75 analizowanych miast. W Warszawie ceny spadły o 14,4 proc. (49 miejsce w zestawieniu), czyli poniżej globalnej średniej (17,7 proc.)

Kraków należy przy tym do miast najtańszych dla turystów (63 miejsce na liście). Średnia cena za nocleg wynosi tu 60 dol. (w hotelu trzygwiazdkowym – 51, w czterogwiazdkowym – 69, w pięciogwiazdkowym – 133, czyli znacznie więcej niż w Dubaju i Hong Kongu, ale ponad trzy razy mniej w Nowym Jorku i Zurichu). W Zurichu średnia stawka to 210 dol. za dobę, w Dubrowniku – 153, a Amsterdamie – 132.

Droższy od Krakowa jest Budapeszt (71). Więcej trzeba także zapłacić za nocleg w Pradze (62) i Warszawie (64). Tańsze są m.in. Stambuł (54), Moskwa (50), Rio (44), a także Bali (31) i Phuket (25). Widać, że spowodowany pandemią paraliż ruchu lotniczego uderzył najsilniej w miasta nastawione na turystów z całego świata. Pełne zestawienie można znaleźć na stronie:
Accomodation Price Index

Inny klient, inne nawyki, inne upodobania

Autorzy raportu zwracają uwagę na zasadniczą zmianę preferencji podróżnych: szukają oni teraz zdecydowanie częściej niezależnych kwater i domów, z osobnym wejściem i co ważne - własną kuchnią (by nie korzystać z publicznych jadani), odizolowanych od innych ludzi. Opłaty za takie noclegi rosną – w Krakowie, wedle raportu, są już wyższe od stawek w hotelach trzygwiazdkowych. Podobnie jest w 85 proc. miast ujętych w zestawieniu Dertour Accomodation Price Index.

Co ciekawe, w Niemczech, które przeszły przez pierwszą fazę pandemii względnie dobrze, uruchamiając potężne wparcie dla lokalnej turystyki, w aż czterech miastach odnotowano wzrost cen noclegów w hotelach w porównaniu z rokiem 2019. Chodzi o Drezno, Lubekę, Baden Baden i Konstancję. Wzrosty nie są wprawdzie duże (od 1 do 6 proc.), ale wobec olbrzymich globalnych spadków – bardzo znamienne; pokazują z jednej strony skuteczność niemieckich programów wsparcia branzy, a z drugiej – zasobność obywateli i ich determinację, by mimo pandemii podróżować, wydawać pieniądze – a tym samym – cały czas napędzać zagrożoną ciężkim kryzysem gospodarkę.

Na tym tle polskie starania, włącznie z uruchomionym w wakacje bonem turystycznym, wypadają dość blado (trzeba jednak pamiętać, że w zestawieniu Detour nie znalazły się inne polskie miasta, nastawione bardziej na turystykę krajową). Straty hotelarzy – spowodowane nie tylko spadkiem cen, ale przede wszystkim dramatycznym zmniejszeniem liczby turystów z zagranicy – są gigantyczne i zapewne nie do odrobienia w ciągu najbliższych lat.

Tęsknota za turystą zagranicznym, romanse z polskim

- Średnie obłożenie naszych obiektów w ostatnich dwóch miesiącach wynosiło pomiędzy 20 a 30 proc. Najwięcej gości odwiedza nas w weekendy. Praktycznie w całości są to klienci z Polski, którzy decyzje o przyjeździe podejmują często w ostatnim momencie. Dłuższa jest także droga do ostatecznej decyzji o rezerwacji pokoju. Zdecydowanie więcej jest również zapytań telefonicznych, które wcześniej zdarzały się rzadko - opisuje Joanna Ostrowska, zarządzająca rodzinną siecią Osti-hotele w Krakowie, do której należą Hotel Kossak, Hotel Senacki oraz Hotelu Nobilium (otwarcie tego ostatniego planowane jest w 2021 rok).

Przed pandemią hotele te odwiedzane były głownie przez gości z zagranicy oraz klientów biznesowych. Teraz tych pierwszych praktycznie nie ma, drudzy mocno ograniczyli podróże. Więcej jest za to osób z Polski.

Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego przyznaje, że przez pandemię hotele miejskie borykają się z największym w historii spadkiem liczby gości. Najdotkliwszy jest on właśnie w obiektach, które żyły dotąd z obsługi przybyszy z zagranicy. Nakłada się na to totalny bezruch w branży zajmującej się organizacją spotkań (MICE).

Krakowscy hotelarze – podobnie jak ich koledzy z dużych miast w całym kraju - stają na głowie, by przekonać klientów do podróżowania. Oferują specjalne pakiety promocyjne, pokoje o podwyższonym standardzie w niższej cenie, tworzą oferty szyte na miarę. Ale pandemia im nie pomaga…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska