List intencyjny dotyczy biznesowej oferty na budowę elektrowni jądrowej przez Koreę Południową i nadaje jej szczególne znaczenie. Podpisali je grupa ZE PAK, koreański potentat w branży - spółka KHNP oraz Polska Grupa Energetyczna, którą na miejscu reprezentował jej prezes Wojciech Dąbrowski. Strategiczna dla naszej gospodarki inwestycja miałaby się odbywać w oparciu o południowokoreańską technologię APR1400.
Jak państwo będzie wspierać biznesowy projekt?
Inwestycję w rejonie Pątnowa, na bazie Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin należących do miliardera Zygmunta Solorza, będą wspierane przez rządy obydwy krajów. Dlatego Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Ministerstwo Handlu, Przemysłu i Energii Korei Południowej podpisali memorandum, zgodnie z którym obydwie strony podkreślają, że dołożą wszelkich starań, by możliwie szybko wytyczyć zakres współpracy i agendę kolejnych działań. Zgodnie z intencjami miałoby się to stać na przełomie grudnia i stycznia.
Wprawdzie podpisany właśnie dokument nie niesie za sobą jeszcze żadnych prawnych zobowiązań, jednak wskazuje bardzo realną drogę rozwoju sytuacji i zainteresowań polskiej strony koreańską inwestycją.
Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, przyznał, że jest przekonany w stu procentach, że inwestycja dojdzie do skutku.
- I choć jest to przedsięwzięcie czysto biznesowe, wpisuje się idealnie w strategię państwa - dodał.
Jacek Sasin tuż po podpisaniu memorandum podkreślił, że do porozumienia dochodzi w niezwykłym momencie, gdy tuż za granicą toczy się wojna i agresja Rosji na Ukrainę. Podkreślił też strategiczny wymiar współpracy z Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi, która nie ogranicza się tylko do wymiaru energetycznego.
– Polska musi mieć silną armię. Tutaj znowu współpraca z naszymi przyjaciółmi z USA i Korei Południowej odgrywa szczególną rolę. Kontrakty, która Polska już zawarła z podmiotami koreańskimi realnie wzmocniła naszą obronę - powiedział wicepremier.
Kiedy mogłaby powstać koreańska elektrownia atomowa w Polsce?
Lee Chang-Yang, minister handlu, przemysłu i Energii Korei Południowej powiedział, że dzisiejsze porozumienie to efekt współpracy ZE PAK i KHNP i zapewnił, że widzi przed tymi firmami długą i dobrą współpracę.
- Dla naszego kraju najważniejsze jest bezpieczeństwo kraju, ale też bezpieczeństwo przesyłania energii, Korea Południowa posiada najnowszą technologię. Jestem pewien, że jesteśmy w stanie zbudować elektrownię na czas – stwierdził koreański minister.
Podkreślił też: - Inwestycja w Polsce jest okazją do rozszerzenia interesów w Europie.
Patrząc na dotychczasowy przebieg działań KHNP w Korei Południowej czy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, szacuje się, że budowa elektrowni, wraz z procesem przygotowawczym, zajęłaby ok. 10 lat.
Koreańska inwestycja byłaby uzupełnieniem już rozstrzygniętego wyścigu po kontrakt na budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w ramach państwowego projektu. Wygrała go amerykańska firma Westinghouse, oferująca technologię AP 1000. Amerykanie starają się o kolejne zlecenia w Polsce. Ich elektrownia, która ma być zlokalizowana w gminie Choczewo na Pomorzu, ma powstać do 2033 r. Tak przynajmniej przewiduje przyjęty przez rząd Program Polskiej Energetyki Jądrowej. Rozpoczęcie budowy w tym wypadku musi nastąpić w 2026 roku.
Polski program jądrowy zakłada budowę sześciu reaktorów oddawanych kolejno co dwa lata.
rs
