https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krynica chce wejść do spółki, która wykupi PKL

Sławomir Wrona
Górale z Zakopanego zdecydowanie sprzeciwiają się sprzedaży kolejki na Kasprowy Wierch, tymczasem Krynica-Zdrój widzi sporą szansę w prywatyzacji kolejki na Górę Parkową. Przedstawiciele słowackiego inwestora właśnie od Krynicy rozpoczęli w piątek wizytowanie miejsc, gdzie działają kolejki należące do Polskich Kolei Linowych.

Uzdrowisko w Krynicy czeka remont za 45 mln

- Zależy nam na modernizacji i rozwoju kolejki na Górę Parkową. Nasze oczekiwana zbiegają się z planami inwestora - stwierdził po spotkaniu ze Słowakami burmistrz Krynicy Dariusz Reśko.

Zdaniem burmistrza Reśki, PKP są zdeterminowane, żeby sprzedać koleje linowe.

- Protest nie na wiele się zda, lepiej wynegocjować taką formę współpracy z ewentualnym przyszłym właścicielem kolejki, aby wszyscy skorzystali - przekonuje Reśko.

Słowacy proponują, aby samorządy, gdzie kursują kolejki PKL, weszły jako współudziałowcy do nowej spółki.

- Oczywiście, to nowy właściciel miałby większość udziałów i prawo podejmowania decyzji, ale nasz głos też byłby brany pod uwagę - mówi Reśko.

Ten głos miałby dotyczyć nie tylko utrzymania, ale być może stworzenia nowych miejsc pracy, modernizacji i nowego sposobu zagospodarowania dolnej i górnej stacji kolejki na Górze Parkowej.

Władze Krynicy potwierdziły chęć współpracy w liście intencyjnym, który burmistrz Reśko podpisał ze Słowakami. Do połowy listopada przedstawiciele spółki Tatry Mountain Resorts, którzy są na razie jedyną firmą zainteresowaną kupnem PKL, odwiedzą jeszcze Szczawnicę, Zawoję, Czernichów i Zakopane. Po tych wizytach Słowacy podejmą decyzję, czy inwestować w Polsce.

Burmistrz Krynicy jest po piątkowych rozmowach spokojniejszy, jeśli chodzi o przyszłość PKL. Wcześniej pojawiały się obawy, że wykup polskich kolejek otworzy drogę do przejęcia infrastruktury przez słowacki, narodowy fundusz inwestycyjny, który może nie być zainteresowany utrzymywaniem polskich kolejek, które stanowią konkurencję dla podobnych atrakcji z drugiej stronie granicy.

- To niebezpieczeństwo jest niewielkie - uważa Reśko. - Słowackim inwestorom opłaca się przejęcie PKL, rozszerzenie rynku po obydwu stronach granicy i konkurowanie z podobnymi ośrodkami w Alpach.

Choć nie ma nic przeciwko obecności słowackiego biznesu w Krynicy, to jednak wciąż liczy, że pojawi się również polski kapitał zainteresowany kupnem PKL.

Stare mapy Krakowa! Sprawdź, jak wyglądało miasto w 1836 r. i znajdź swoją ulicę!

Wisła Kraków: archiwalne stroje "Białej Gwiazdy" z ostatnich stu lat [ZDJĘCIA]

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dyzma
nigdy nie sprzedaje się kurę która znosi zlote jaja a co się stalo z pieniędzmi z dotychczsowych zysków ciekaw jestem czy slowacy by kiedykolwiek sprzedali swoje koleje nigdy!!!dbają o swoje a burmistrz reśko to może swoje gacie sprzedać jak będą oczywiście jego a nie kolejke
k
kryniczanin
nasz burmistrz z krynicy napewno nie sprzeda bo to prawdziwy POLAK i patriota,kocha mala iduza ojczyzne,my kryniczanie jestesmy peni.
M
Marek.M
Żaden austriacki właściciel nie wypuści akcji lub udziałów w kolejkach linowych. Znam dobrze Tyrol ,gdzie ponad 20 lat pracowałem w różnych szkołach narciarskich. Arlberger Bergahnen AG z St.Anton zainwestowały w Szklarskiej Porębie i to co montowano w 1991 roku to był szmelc. Zaraz potem była awaria i kilku narciarzy ledwo uszło z życiem. W ub.roku postawiono kanapę 6 os. ale bez kapsuł( osłon), bo Polacy i tak będą wieżdżać na Szrenicę, mimo ża tyłek zmrozi- a co.... Tego nie postawiliby w Austrii , bo tam klienci wymagają. Piszę o tym, by ci co chcą sprzedawać PKL w obce rece ,wiedzieli ,że bliższa ciału koszula.Jak będzie kwas, to Słowak ograniczy eksploatację, zmniejszy nakłady na remonty a w razie trudności sprzeda np. Rosjanom lub Chińczykom. Górale będą spiewać " Góralu ,czy ci nie żal?".....
m
mk
prywatyzacja TAK,ale nie dzika

Pieniądze z prywatyzacji powinny zostawać na miejscu. Tak jak pieniądze z podatków. Jeśli kolejka w krynicy zostanie sprzedana prywatenmu inwestorowi, to pieniadze powinny trafić do Krynicy na inwestycje. Inaczej bedzie tak ze panstwo Polskie sprzeda co ma do sprzedania a w naszym regionie nic nei wybuduje bo powiedza ze nie ma pieniędzy.

Reguły powinny byc jasne
-ze sprzedaży majatku narodowego X % zostaje w gminie, Y% w powiecie, a reszta trafia do budżetu panstwa
- podatki tak samo CIT i PIT zostaje w X% w gminie, Y% w powiecie, a reszte nich sobie minister finansów rządzi.

Sląśk nie bedzie miał pretensji ze płaci na podkarpacie , a Poznań ze dokłada na Białystok.
A Krynica jak sprzeda kolejke to bedzie miec kase na obwodnice, albo chociaż na remont i porzadne drogi
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska