Krzykawa, Małobądz. Ksiądz Tadeusz Budacz nie daje się koronawirusowi. Zachował tradycję, organizując mobilną kolędę

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Wszystko oczywiście w trosce o zachowanie odpowiednich zasad bezpieczeństwa, aby nie narażać wiernych na ryzyko zakażenia, ale jednocześnie wypełnić bożonarodzeniową tradycję, czyli pobłogosławić domy mieszkańców.

Podjeżdża pod domy, on modli się na zewnątrz, parafianie przez okna w swoich domach.

- Nie mogąc się spotykać osobiście i tak jesteśmy razem, poprzez wspólną modlitwę, błogosławieństwo i wymianę buziaków na odległość. Bóg zapłać za zapalone świece w oknach i ustawione Pasyjki, o co prosiłem - napisał na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych ks. Tadeusz Budacz, zapowiadając jednocześnie, że kolęda nadal będzie się odbywać zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem.

Wierni wdzięczni kapłanowi za kolędę

Wierni wyrażają swoją wdzięczność kapłanowi za znalezienie rozwiązania na trudne czasy pandemii koronawirusa, bo właśnie w nich, jak nigdy wcześniej, potrzebują duchowego wsparcia i Bożego Błogosławieństwa.

Ksiądz korzysta ze swoich sprawdzonych wiosną 2020 roku wzorców, kiedy podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa urządzał mobilne święcenie pokarmów. Skoro tamto rozwiązanie przypadło wiernym do gustu, nic nie stało na przeszkodzie, żeby zorganizować mobilną kolędę. A efekty pracy widać w pozytywnych komentarzach: „I to jest kolęda, bo jest prawdziwy kapłan”, „Kapłan z powołania, łaskawy i dobry dla wszystkich. Ukłony i czapki w głów przed nim”, „Dobry człowiek na złe czasy”. To tylko niektóre wpisy zamieszczone na profilu proboszcza.