W najnowszym numerze tygodnika "Polityka" ukazał się artykuł dotyczący spadającej dzietności Polek. "W takim kraju nie rodzę. Dramatycznie spada dzietność. Polki boją się macierzyństwa" - tak redakcja zapowiada materiał na okładce pisma.
"W Polsce urodziło się najmniej dzieci od 20 lat. Ustawa, którą właśnie zafundował nam rząd, zniechęci do rodzenia dziesiątki tysięcy kolejnych kobiet" - piszą autorki liberalno-lewicowego tygodnika.
Okładkę umieścił na Twitterze dziennikarz "Gościa Niedzielnego" Jakub Jałorowicz.
Do postu i okładki tygodnika odniósł się na Twitterze Krzysztof Bosak.
"Niska rozrodczość osób ze złymi przekonaniami to akurat dobra wiadomość" - skomentował lider prawicowej Konfederacji.
"Jeden z obecnych na tt ekonomistów pisał, że w USA to zbadano i wyszło, że konserwatyści stale korygują w górę swój odsetek społeczny poprzez wyższą dzietność od liberałów. Oby i w Polsce tak było" - dodał Bosak.
Po krótkim wpis usunął, jednak jeden z użytkowników zapisał treść postu Bosaka.
Krzysztof Bosak umieścił nowy post. Zmienił w nim pierwsze zdanie: "Wyższa rozrodczość osób z dobrymi przekonaniami to akurat dobra wiadomość".
"Przeformułowałem pierwszy wpis, żeby progresywiści nie mogli udawać, że nie zrozumieli" - wyjaśnił w komentarzu lider Konfederacji.
"Tylko trzeba dbać o formowanie konserwatywnych wspólnot i struktur społecznych żeby realnie przekazywać swój system wartości i doświadczenie życiowe, bo oczywiście druga strona rekrutuje narybek głównie spośród dzieci, których sama nie wychowała" - komentuje dalej Bosak.
Według środowisk opozycyjnych i feministycznych, zaostrzenie prawa aborcyjnego doprowadzi do spadku liczby urodzeń, ponieważ kobiety będą bały się zachodzić w ciążę. W wyniku październikowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Polsce nie można wykonywać już aborcji z powodu poważnej wady płodu. Opublikowanie wyroku TK doprowadziło w styczniu do powrotu protestów Strajku Kobiet.
Amerykańscy konserwatywni eksperci rzeczywiście od dłuższego czasu udowadniają, że dzietność rodziców o poglądach lewicowych i liberalnych jest niższa niż w środowiskach konserwatywnych.
