Ksiądz Adam Boniecki nie będzie już redaktorem naczelnym Tygodnika Powszechnego? Trudno w to uwierzyć.
Nie jest to jeszcze formalnie dopięte, ale to prawda. Nie żegnam się jednak definitywnie z Tygodnikiem. Odchodzę na emeryturę, ale będę pisał.
Ksiądz o tym zdecydował?
W pewnym sensie tak. Sześć lat temu powiedziałem nowemu prowincjałowi zakonu marianów, że gdy skończę 75 lat, będę chciał wrócić do klasztoru. Pamiętał o prośbie.
KSIĄDZ BONIECKI PRZECHODZI NA EMERYTURĘ
Jak długo jest Ksiądz związany z redakcją Tygodnika?
Długo, od 1964 r. Zaczynałem pracę jako redaktor, potem pisałem korespondencję z Francji. Miałem też 11-letnią przerwę na czas pracy w Rzymie. W 1991 r. wróciłem do Tygodnika jako asystent kościelny. Byłem takim sekretarzem redakcji. Przed śmiercią Jerzy Turowicz cichutko zasugerował, że widzi mnie jako swojego następcę jako redaktora naczelnego.
Teraz widzi Ksiądz swojego następcę?
Prawda jest taka, że co drugi z tych młodych ludzi pracujących w Tygodniku mógłby mnie zastąpić. To świetny zespół.
Co będzie robił ksiądz Boniecki na emeryturze oczywiście, oprócz pisania do Tygodnika?
Nie mam szczególnych planów. Będę się przygotowywał do śmierci. Mam już przecież 76 lat.
Rozmawiał Piotr Odorczuk
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**