Sławomir Mrożek, zm. 15 sierpnia, miał 83 lata
Obywatel świata, twórca wszechstronny - pisarz, dramaturg, rysownik. W swej twórczości nie stronił od satyry i groteski, poruszając przy tym niezwykle ważne tematy filozoficzne i polityczne. Zaczynał jako rysownik, publikując swoje prace w "Przekroju". Jako dramaturg zadebiutował sztuką "Policja", wystawioną w warszawskim Teatrze Dramatycznym w 1958 r. Światową sławę zdobył słynnym dramatem "Tango", w którym pewne zasady rządzące procesami społecznymi były ukazane przez pryzmat konfliktu pokoleń. Mrożek w swojej karierze napisał niemal czterdzieści dramatów, pisał do "Dziennika Polskiego", związany był z kabaretem Szpak i Piwnicą pod Baranami. W latach 60. wyemigrował z kraju, mieszkał we Włoszech, Francji i Meksyku. Wrócił w 1996 r., aby znowu w 2008 r. wyemigrować do Nicei, gdzie zmarł.
Konstanty Miodowicz, zm. 23 sierpnia, miał 62 lata
Bardzo sprawny budowniczy: pomagał w formowaniu zrębów naszej demokracji oraz w tworzeniu państwowych struktur polskiego wywiadu i kontrwywiadu. Ojciec chrzestny polskich służb specjalnych. Wspólnie z Janem Rokitą założył pacyfistyczny Ruch Wolność i Pokój. Później został internowany. To dlatego był tak zatwardziałym antykomunistą, choć jego ojciec Alfred Miodowicz należał do PZPR i OPZZ. W poselskich ławach zasiadał od 1997 r. Szczególną popularność dał mu udział w sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu. Przez dwanaście lat był reprezentantem Platformy Obywatelskiej. Partyjny kolega Stefan Niesiołowski podkreśla, że Miodowicz zawsze dotrzymywał słowa. Kostek, jak nazywali go przyjaciele, był też wybitnym taternikiem. Kochał konie, świetnie jeździł. Przetarł wiele szlaków. Nie tylko tych górskich.
Jarosław Śmietana, zm. 2 września, miał 62 lata
Jeden z najpopularniejszych i najbardziej cenionych polskich gitarzystów jazzowych. Od 1982 był liderem następujących formacji: "Sounds", Big Band "Symphonic Sound Orchestra", "Polish Jazz Stars Band". Był także jednym z liderów popularnego "Namysłowski-Śmietana Quartet".
Stanisław Szozda, zm. 23 września, miał 63 lata
Jeden z najlepszych polskich kolarzy w historii. W swojej bogatej karierze zdobył dwa srebrne medale olimpijskie oraz pięć krążków mistrzostw świata (dwa złote). W 1974 r. wygrał Wyścig Pokoju, dwukrotnie finiszował w nim tuż za zwycięzcą. Jego przygoda z kolarstwem zaczęła się od... chęci rzucenia papierosów. Skromne warunki fizyczne nadrabiał niesamowitą wolą walki. "Kmicic na rowerze" - tak wspominał go jeden z dziennikarzy. Do legendy przeszła rywalizacja Szozdy z Ryszardem Szurkowskim. Nie tylko na trasie, ale również o miano najpopularniejszego sportowca Polski w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". W drużynie potrafili jednak znakomicie ze sobą współpracować. Karierę, podobnie jak życie, skończył przedwcześnie, po ciężkim upadku na trasie Wyścigu Pokoju w 1978 r. Zmarł dwa dni przed swoimi 63. urodzinami.
