https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kurek w PGE Skrze? Prezes: Niczego nie wykluczamy

Paweł Hochstim
Trudno wyobrazić sobie lepszy duet atakujących niż Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek. Razem grali w PGE Skrze przez cztery lata, gdy Kurek był jeszcze przyjmującym i osiągali wielkie sukcesy
Trudno wyobrazić sobie lepszy duet atakujących niż Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek. Razem grali w PGE Skrze przez cztery lata, gdy Kurek był jeszcze przyjmującym i osiągali wielkie sukcesy Sylwia Dąbrowa
Bartosz Kurek wróci do PGE Skry Bełchatów? Jeżeli będzie gotowy i zaakceptuje niższy kontrakt, niż w ostatnich latach to jest to prawdopodobne.

Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek w roli atakujących? To byłby duet marzeń, lepszego po prostu nie można sobie wyobrazić. Kurek, który wielokrotnie powtarzał, że Bełchatów jest dla niego jak drugi dom, właśnie w PGE Skrze mógłby się odbudować.

- Na razie nie sfinalizowaliśmy jeszcze transferu Drażena Luburicia do Japonii, więc tak naprawdę nie ma tematu ściągnięcia innego gracza. A co będzie później? Zobaczymy - tajemniczo mówi prezes Skry Konrad Piechocki.

W piątek jako pierwsi poinformowaliśmy, że to Luburić zastąpi Kurka w JT Thunders Hiroszima. Japończycy zdecydowali się wykupić go z PGE Skry, bo za trzy tygodnie rusza tamtejsza V.League, a oni zostali bez atakującego. Wszystkie szczegóły są już dogadane, a Luburić stanie się graczem JT Thunders w momencie wpływu pieniędzy na konto bełchatowskiego klubu. Do wczorajszego popołudnia przelew nie przyszedł, więc Luburić póki co trenuje w Bełchatowie. Jest już pewne, że jeśli odejdzie to od razu. Początkowo Skra chciała, by siatkarz został jeszcze dwa tygodnie, ale z powodów proceduralnych jest to niemożliwe.

Prezes Skry pytany o możliwość zatrudnienia Kurka podkreśla, że jeszcze żadnych rozmów w tym temacie nie było. - Przeczytałem oświadczenie Bartka, wiem tyle, co wszyscy. Przez lata w sporcie nauczyłem się, że nigdy nie można mówić nigdy. Gdy sfinalizujemy transfer Luburicia być może podejmiemy rozmowy z tym temacie, nie wykluczam - mówi Piechocki.

Kurek kilka tygodni temu trenował w Bełchatowie. Gdy skończył urlop i czekał na rozpoczęcie zgrupowania swojej japońskiej drużyny w Gdańsku poprosił PGE Skrę o możliwość uczestniczenia w treningach. - To jest dla mnie najlepsze miejsce do treningu w Polsce - mówił Kurek. Niewiele osób wie, że gdy w 2015 roku siatkarz wracał z Włoch i podpisywał kontrakt z Asseco Resovią Rzeszów zaproponował swoje usługi Skrze, ale bełchatowskiego klubu nie było wtedy stać na spełnienie jego wymagań.

A czy stać teraz? Po pierwsze Kurek aktualnie nie może stawiać wygórowanych warunków, a po drugie wie doskonale, że w PGE Skrze zostanie potraktowany jak członek rodziny. A to w jego dzisiejszej sytuacji może być najważniejsze...

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bLONDYNKA

Na ogrzewanym przystanku mówili, że za Kurkiem do Bełchatowa pójdzie Kowal...

R
Ruda
Dajcie wy mu w końcu święty spokój. Wróci to świetnie, nie to też dobrze. Na razie najważniejsze żeby doszedł do siebie zarówno w sferze fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej, a to nie będzie łatwe. I te ciągłe spekulacje, które będzie musiał prostować na pewno mu w tym nie pomogą. Niech odpocznie od siatkówki nawet i cały sezon, aby w następnym wrócić jeszcze silniejszym i gotowym do boju. Bartku zdrowia!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska