https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awans nie rozleniwił „Słoni”. Bruk-Bet Termalica rozbija Miedź w Legnicy

Bartosz Karcz
Tomasz Madejski/Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Ostre strzelanie urządzili sobie piłkarze Bruk-Betu Termaliki w Legnicy. „Słonie” sprawę wygranej rozstrzygnęły w pierwszej połowie, w której zaaplikowały Miedzi aż cztery bramki, tracąc tylko jedną. Wszystkie bramki tego meczu padły przed przerwą.

Piłkarze Bruk-Betu Termaliki przystępowali do meczu w Legnicy już jako beniaminek ekstraklasy. Sukces rywali docenili zawodnicy Miedzi, którzy przy wyjściu drużyn na boisko utworzyli szpaler i brawami nagrodzili ekipę z Niecieczy.

A później zaczął się mecz i „Słonie” błyskawicznie wzięły się do pracy. Konkretnej, bo nie upłynął nawet kwadrans, a było już 2:0 dla zespołu trenera Marcina Brosza. Najpierw w 8 min świetnym podaniem za linię obrony popisał się Igor Strzałek. Piłka trafiła do Kamila Zapolnika, a ten zaserwował swoje danie popisowe, czyli kapitalny strzał z przewrotki.

Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po tym ciosie, a już dostali kolejny. Tym razem akcję rozprowadził Maciej Ambrosiewicz, podał do Damian Hilbrychta, a ten też zaprezentował swoje popisowe zagranie, czyli ściął do środka i pięknym uderzeniem w dalszy róg podwyższył wynik.

Dopiero po tym golu Miedź zaczęła grać nieco lepiej i dość szybko uzyskała gola kontaktowego. W 22 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Jan Leończyk i pokonał Adriana Chovana.

Kolejne minuty to głównie ataki Miedzi, ale dobrze spisywał się w bramce „Słoni” Chovan. W 35 min pewnie nie miałbym z kolei nic do powiedzenia, ale w stuprocentowej sytuacji fatalnie uderzył Benedik Mioć.

Bruk-Bet przetrwał ten trudniejszy moment, a przed przerwą sam wyprowadził kolejne potężne ciosy. Najpierw Damian Hilbrycht wcielił się w rolę asystenta. Dośrodkował w pole karne, a tutaj Kamil Zapolnik kolejny raz pokazał, jak świetnie gra głową. Uderzył mocno, celnie, pod poprzeczkę i goście znów prowadzili dwoma bramkami. W 43 min z kolei Krzysztof Kubica huknął potężnie zza pola karnego, czym kompletnie zaskoczył Jakuba Wrąbla. Było „pozamiatane”…

Druga połowa nie była już tak atrakcyjna. Owszem, obie strony miały kilka okazji na kolejne bramki, ale nie grały już tak skutecznie. Znów więcej ich miał Bruk-Bet, ale ustalony przed przerwą wynik, nie uległ już zmianie.

Ten wynik ma duże znaczenie dla układu na tabeli na koniec sezonu zasadniczego. Z wygranej Bruk-Betu muszą cieszyć się w Krakowie i Płocku, bo wszystko wskazuje na to, że obie Wisły przynajmniej w półfinałach baraży zagrają u siebie. „Nafciarze” są już tego pewni, „Białej Gwieździe” brakuje punktu, żeby nie musiała oglądać się na Miedź. Wszystko rozstrzygnie się w niedzielę, gdy rozegrana zostanie ostatnia kolejka.

Miedź Legnica - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:4 (1:4)

Bramki: 0:1 Zapolnik 8, 0:2 Hilbrycht 14, 1:3 Zapolnik 38, 1:4 Kubica 43.

Miedź: Wrąbel - Kostka (81 Harthertz), Kwiecień, Diallo, Leończyk - Hajda (46 Engvall) - Bochnak, Letniowski (65 Kaczmarski), Mioć, Antonik (46 Drygas) - Walczak (46 Szymoniak).

Bruk-Bet: Chovan – Hilbrycht (82 Isik), Kasperkiewicz, Kopacz, Spendlhofer (46 Putiwcew), Wolski- Ambrosiewicz - Fassbender (73 Karasek), Kubica (68 Nowakowski), Strzałek (68 Biniek) - Zapolnik.

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Kostka, Letniowski – Spendlhofer, Wolski. Widzów: 3814.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska