https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łączeniu klas mówią "nie"

Paulina Korbut
Miarka się przebrała. Rodzice dzieci, które chodzą do szkoły podstawowej w Nowym Wiśniczu, otwarcie sprzeciwiają się łączeniu klas. Zarzucają burmistrzowi Stanisławowi Gaworczykowi, że chce łatać dziury w budżecie gminy kosztem uczniów.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

O tym, że w przyszłym roku szkolnym w Nowym Wiśniczu zostanie połączona część klas szkoły podstawowej, rodzice dowiedzieli się dwa tygodnie temu. Wtedy też pojawiły się słuchy, że może zostać zlikwidowana także świetlica w placówce.

- Rodzice zjednoczyli się w kilka dni. Rozpoczęły się "pielgrzymki" do burmistrza Nowego Wiśnicza z prośbą, żeby zostawił świetlicę i nie łączył klas - mówi Edyta Pięta, mama drugoklasistki.

Na ostatniej sesji rady miejskiej w Nowym Wiśniczu burmistrz Gaworczyk zapewnił, że świetlica pozostanie. Kwestia łączenia klas została jednak otwarta.

A to bulwersuje rodziców najbardziej. - Byłem ostatnio na zebraniu w sali klasy, do której we wrześniu ma zostać dołączonych kilkoro dzieci. Już teraz jest tam mało miejsca, a co będzie, kiedy zostaną dostawione stoliki? Przecież te dzieci będą się uczyć w ogromnej ciasnocie! Jak szprotki w puszce! - martwi się Stanisław Wełna, tata dwóch uczennic wiśnickiej szkoły.

W proteście najbardziej aktywni są rodzice uczniów obecnych klas 2 i 4. To grupa około 120 osób. - Wiemy, że na pewno zostaną zlikwidowane klasa 2d i 4c, a dzieci z tych oddziałów zostaną rozdzielone pomiędzy inne klasy - dodaje Wełna. - Dla takich maluchów to przecież będzie ogromny stres. Przyzwyczaili się do swojej wychowawczyni, mają ulubionych kolegów i koleżanki. I nagle mają trafić do zupełnie obcej dla nich grupy? Nikt przecież nie będzie patrzył na przyjaźnie, tylko rozdzieli te dzieci według alfabetu - dodaje Marta Pięta.

Rodzice chcieli zaprezentować swoje stanowisko i obawy na ostatniej sesji rady miejskiej w Nowym Wiśniczu. Niestety, zostali zignorowani.
- Czekaliśmy cierpliwie do momentu, kiedy będą wolne wnioski, a sesja trwała prawie pięć godzin! Najpierw przewodniczący nie chciał udzielić nam głosu, potem udzielił, ale w przerwie. Nikt więc tego nie protokołował, wielu radnych nawet nas nie słuchało - dodaje rozczarowany Wełna.

Protestujący przygotowali też pismo do kuratorium oświaty, w którym wykazują negatywne skutki łączenia klas. - Burmistrz nie potrafi dobrze gospodarować gminnym budżetem, z naszych podatków jest płacone kilkadziesiąt tysięcy złotych odsetek! To trzeba przeboleć. Nie zgadzamy się jednak, żeby oszczędzano na dzieciach - kończy Wełna.

Burmistrz zarzuty rodziców kwituje krótko - jego zdaniem oszczędności w wiśnickiej oświacie są konieczne, bo gminie obcięto dotację oświatową. - Musimy do szkolnictwa dokładać aż cztery miliony złotych. Planowane zmiany dadzą milion złotych oszczędności - wylicza Gaworczyk. - Mam więc nadzieję, że rodzice to zrozumieją i uda się osiągnąć kompromis.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska