
Dużo walki, mało płynnej gry, sporo spektakularnych fauli, niewiele porywających akcji. Mecz Legia - Cracovia (1:0) na pewno był nudny, ale nie był też widowiskiem, który śledziło się z zapartym tchem. Kto błyszczał, a kto zawiódł w szeregach "Pasów"? Byli tacy, którym po meczu trener Michał Probierz mógł z czystym sumieniem pogratulować, ale byli też tacy, którym... A zresztą sami zobaczcie. OCENIAMY CRACOVIĘ - w skali 1-10.

Michal Pesković – nota 8
Gdyby był o 10 lat młodszy, to do Cracovii już spływałyby oferty kupna z topowych klubów. Tylko 37-letni Słowak wie, jakim cudem przy strzałach Medeirosa i Martinsa zdołał wypchnąć piłkę na poprzeczkę. Gdyby obronił rzut karny – dostałby maksymalną notę. Nie można jednak mieć wszystkiego.

Cornel Rapa – nota 5
Cicha woda Legię rwała. Zablokował prawą stronę Cracovii, grał odpowiedzialnie, a gwiazdy Legii nie robiły na nim wrażenia. Choć to po jego interwencji i zagraniu piłki ręką sędzia podyktował rzut wolny w doliczonym czasie gry, co poprzedziło sytuację z rzutem karnym. Inna sprawa, że decyzja sędziego był dyskusyjna.

Michał Helik – nota 3
Słabo zaczął, jeszcze gorzej skończył. Jednak choć na początku jeden z legionistów przepuścił mu piłkę między nogami, to potem sumiennie pracował na wypłatę i tytuł jednego z najlepszych na boisku. Traf chciał, że w ostatniej chwili stracił zimną krew, zagrał bezmyślnie i sprokurował rzut karny.