Budowa ronda w Libiążu to długo wyczekiwana inwestycja, o którą od lat zabiegali mieszkańcy i władze gminy. Okolica urzędu pocztowego to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc w tym mieście. Do DW 933 dochodzą tu cztery drogi. Jedna z nich, ul. 11 listopada, prowadzi do największego osiedla w mieście - Flagówki.
- W godzinach szczytu włączenie się do ruchu jest trudne i niebezpieczne - mówi Piotr Kurdziel, kierowca z Libiąża.
Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie w ub. roku znalazł pieniądze na tę inwestycję. Budowa ronda kosztować będzie 4,1 mln zł, choć pierwotnie planowano wydać 3 mln zł. Połowę wyłoży gmina.
Drogowcy na placu budowy pojawili się pod koniec sierpnia ub. roku i mieli uporać się z przebudową drogi do 19 stycznia br. Tak się jednak nie stało. Udało im się wybudować tylko połowę ronda. Termin zakończenia prac przesunięto na ostatnie dni maja.
- Termin został przesunięty z powodu okresu zimowego i braku możliwości układania warstw bitumicznych. W chwili obecnej też jest sezonowa przerwa w produkcji mas bitumicznych, prawdopodobnie do końca marca - mówi Filip Szatanik, z biura prasowego Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.
Brak materiałów oznacza, że na razie drogowcy nie wejdą z dalszymi robotami na jezdnię drogi wojewódzkiej, co wiązałoby się z wprowadzeniem ruchu wahadłowego. Po zmianie organizacji ruchu kierowcy pojadą gotową już częścią ronda od strony os. Flagówka, a robotnicy wykonają jego połączenie z ul. Armii Krajowej. Ruch wahadłowy obowiązywał już na DW 933 w grudniu.
- Pierwszego dnia korki były kosmiczne. Nie wszyscy mieszkańcy wiedzieli o zmianie organizacji ruchu. W kolejnych dniach korzystali już z bocznych dróg i było spokojnie - mówi Jacek Latko, burmistrz Libiąża.
Budowa ronda to ostatnia tak poważna inwestycja drogowa w gminie w najbliższych latach. Teraz większość pieniędzy ma pochłonąć budowa krytej pływalni i strzelnicy.
- Drogi to moje oczko w głowie. Te główne, najbardziej kosztowne zostały wyremontowane w ubiegłej kadencji - mówi Jacek Latko.
Burmistrz ma jednak żal do starostwa, które jego zdaniem przeznacza na remonty dróg powiatowych zbyt małe środki.
- Powiat w poprzedniej kadencji miał szansę pozyskać środki zewnętrzne, jednak popełniono błędy w dokumentacji. To po prostu żenada - dodaje Jacek Latko.
ZOBACZ KONIECZNIE
Tych osób szuka policja w Małopolsce Zachodniej [LISTY GOŃCZE]
FLESZ: Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"