W powiecie chrzanowskim w ub.r. było więcej rozwodów niż ślubów. Wanda i Józef Twarogowie z Libiąża uważają, że to wina pogoni za pracą, pieniędzmi, braku czasu dla drugiego człowieka. Sami przeżyli ze sobą 60 lat i twierdzą zgodnie, że prawdziwa miłość istnieje.
- Poznaliśmy się w kościele w Libiążu. Po mszy podszedłem do Wandzi i jej rodziców i zapytałem, czy mogę ją odprowadzić do domu. Tak się zaczęło - wspomina pan Józef.
Podkreśla, że oboje z żoną pochodzą z bardzo wierzących rodzin. - Wandzia zaimponowała mi nie tylko urodą, ale przede wszystkim skromnością - wyznaje. Miał 26 lat, gdy poprosił swą wybrankę o rękę. - Wcześniej musieliśmy dobrze się poznać. Nic pochopnie - dodaje.
Pasowali do siebie, bo mieli podobne poczucie humoru i cechy charakteru. - Wyznajemy takie same wartości. Liczy się dla nas wierność, zaufanie, rodzina - mówią zgodnie. Przeżyli ze sobą 60 lat i ani razu w tym czasie się nie pokłócili. - Owszem, bywały dąsy, ale żadne nie chowało długo urazy. Rozmowa jest sekretem udanych związków - mówi pani Wanda.
Jest przekonana, że problemy mają ludzie, którzy nie potrafią wyznać swych uczuć, wstydzą się mówić, co ich uraziło i duszą to w sobie. - My zwykle wszystko obracamy w żart. Zresztą nie mamy powodów do prawdziwych sprzeczek - zaznacza pan Józef. Nigdy nie pomyślał o żadnej innej kobiecie.
- Wandzia jest całym moim światem. Po co mi ktoś inny, skoro mam raj w domu - mówi uśmiechając się czule do żony. Lubi robić jej drobne niespodzianki, np. śniadanie do łóżka. Libiąska para jest z sobą zżyta. Gdy Józef nie wraca zbyt długo z zakupów, Wanda nie może sobie znaleźć miejsca. Chodzi od okna do okna wypatrując swej połówki.Nigdy się nie rozstawali na długo. Kilka razy byli oddzielnie w sanatorium.
- Miałem okazję wyjechać do Stanów do kuzyna, ale Wandzia mnie nie puściła - mówi. Żyją w wielopokoleniowej rodzinie.
- Z córkami, wnuczkami. To kilka rodzin - precyzuje pani Wanda. Lubią czuć się potrzebni bliskim, służyć pomocą.
- Wpajamy młodym, że życie należy szanować, a jeszcze bardziej ludzi, z którymi żyjemy - podkreślają. Prawdziwą miłość trzeba pielęgnować.
- Recepta na udany związek jest banalna: trzeba znaleźć taką osobę, przy której serce mocniej bije. Potem szanować ją, ufać jej i nie uprzykrzać życia kłótniami. Jeśli obie strony będą trzymać się tych zasad, miłość po grób murowana - uśmiechają się państwo Twarogowie. Właśnie przygotowują się do obchodów święta zakochanych.
14 lutego walentynki. To czas na celebrację uczuć nie tylko młodych, ale także par z wieloletnim stażem. Warto uczcić długoletnie pożycie małżeńskie dając przykład tym, którzy są na starcie. Trwają zapisy w gminach na uroczyste jubileusze.