Nasz sztab medyczny miał co robić. Na boisku w Cardiff pomocy wymagało co najmniej kilku piłkarzy. Jako pierwszy wycięty został Piotr Zieliński, potem ucierpieli też Kamil Glik, Robert Lewandowski czy trafiony w twarz Nicola Zalewski. Sędzia reagował gwizdkiem, ale nie kartkami.
Polacy spodziewali się twardej gry i "angielskich zasad", ale niektóre zagrania Walijczyków przekraczały pewną granicę. Wyspiarze znani są z gry w kontakcie, ale momentami wyglądało to jak polowanie na nogi naszych reprezentantów.
Pierwszym ukaranym żółtą kartką okazał się... Grzegorz Krychowiak. Nasz środkowy pomocnik przerwał akcję na własnej połowie, ale komentujący w TVP Marcin Żewłakow miał wątpliwości czy aby zasłużył na taką karę.
Sędzia spotkania, Łotysz Andris Treimanis, dał nam się już we znaki. Pięć lat temu w meczu w Warszawie nie uznał prawidłowej bramki Lewandowskiego bezpośrednio z rzutu wolnego. Polska i tak pewnie pokonała Kazachstan, ale niesmak pozostał.
REPREZENTACJA w GOL24
Michniewicz ma 18 pewniaków do Kataru. Kim oni są? [LISTA]
