https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Tajemnicza śmierć 79-latki. Dlaczego nie wysłano karetki?

Gdy Dawid Bogacz schodził do piwnicy domu, na schodach znalazł niedającą oznak życia babcię. Roztrzęsiony mężczyzna chwycił za telefon i zadzwonił pod numer alarmowy 112. Chciał wezwać pogotowie. Kobieta po drugiej stronie słuchawki próbowała połączyć się z dyspozytornią w Tarnowie, która obsługuje sporą część regionu, w tym Starą Wieś pod Limanową, gdzie doszło do tego zdarzenia.

- Przez długie minuty ta kobieta przepraszała, że nikt w Tarnowie nie odbiera, wszystkie linie są niby zajęte - wzdycha Dominika Szewczyk, partnerka wnuka 79-letniej Janiny B. Operatorka Centrum Powiadamiania Ratunkowego pytała, czy u staruszki jest wyczuwalny puls. - Powiedzieliśmy, że nie. Babcia była sina - relacjonuje kobieta.

Dawid Bogacz z bezsilności zadzwonił jeszcze na policję. Funkcjonariusze w Starej Wsi zjawili się po 3 minutach i wraz z rodziną czekali na przyjazd lekarza. Ten pojawił się po 2 godzinach (jak tłumaczył, był na miejscu innego zgonu). - To niepojęte, że tak długo to wszystko trwało - podkreśla Dominika Szewczyk. Jak dodaje, pogotowie powinno przybyć na ratunek, bo ani ona, ani wnuk 79-latki nie są lekarzami i nie byli w stanie stwierdzić na sto procent, że babcia już nie żyje i czy nie da się jej odratować.

- Tymczasem zamiast syreny pogotowia na koniec rozmowy usłyszeliśmy numer telefonu do lekarza, który jeździ do zgonów - dodaje z goryczą w głosie. Karetki nie wysłano.

Zgłoszenie krok po kroku przeanalizowano w Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 w Tarnowie, do której operatorce numeru 112 w końcu udało się przełączyć telefon ze Starej Wsi. Jak powiedział Radiu Kraków kierownik tarnowskiej dyspozytorni Witold Duda, dyspozytor przeprowadził rozmowę z wnukiem zmarłej 79-latki.

Z jego relacji wynika, że Dawid Bogacz chciał się dowiedzieć, jaka jest procedura w przypadku zgonu pacjenta. Dyspozytor miał się upewnić przez telefon, że kobieta nie żyje, po czym poinstruował rodzinę, że akt zgonu wypisuje lekarz rodzinny.
Sprawą zajęła się prokuratura w Limanowej. Dziś przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 79-letniej kobiety. Jej wyniki będą kluczowe dla śledczych. O stawianiu zarzutów komukolwiek na razie nikt nie mówi.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Koles
Nie chodzi o to że nie możesz się napić drinka. Chodzi oto że wzywający do ciebie pomocy powinien podejść do ciebie i upewnić się czy zasłabłeś czy tylko śpisz. W chwili obecnej Pogotowie jeździ często do ludzi którzy wypili, kładą się na trawie i śpią. Ktoś kto to widzi nie podejdzie i nie sprawdzi czy osoba leżąca w ogóle potrzebuje pomocy, tylko dzwonią że leży i nie więcej nie sprawdzi bo właśnie wsiada do tramwaju. Przy takiej współpracy nie ma wyjścia karetka musi wyjechać jak do utraty przytomności a okazuje się że facet śpi i nie chce pogotowia. W tym czasie inni mogą umrzeć, a karetki nie będzie. Więc reasumując nie musisz umierać jak wypijesz drinka, ale musisz podejść i udzielić pomocy jak widzisz leżącego, a nie tylko zadzwonić.
D
Delono
tak wiec w razie potrzeby możesz zadzowonić do żerujących na nich czarnych gościach w sukienkach i koloratkach, oni wiodą w tym żerowaniu prym. A nuż Ci pomogą, oczywiście za bóg zapłać.
A
Adaś
zgadzam się jak zasłabnę w sylwestra czy urodziny to co mam umierać bo wypiłem drinka?
j
jan
każdy ma prawo się napić płacę podatki
a
abc
Bo to chore żeby z Krynicy czy Limanowej dzwonić po karetkę do Tarnowa czy Krakowa, jakby było więcej dyspozytorni to może by któraś odebrała telefon, z opisu pacjentka chyba niezyla a wnuczek powinien pierwszej pomocy umieć udzielić, policja też itd., ale mogło to się przydarzyć każdemu, i wystarczy że prądu braknie na tej jednej dyspozytorni albo ją coś lub ktoś zablokuje i całe województwo nie ma co liczyć na pomoc bo tak ktoś sobie wymyślił. No teraz czekać co prokuratura wymyśli.pozdrawiam
n
no no
z tego co wiem to pogotowie jeździ do pijaczków bo często ludziom nie chce się sprawdzić co takiemu leżącemu dolega... wzywający widział przez okno samochodu, autobusu etc, że ktoś sobie leży na klombiku albo na ławeczce. Ale podejść ni ma komu... bo to za dużo. Szkoda starszej pani ale niestety takie sytuacje się zdarzają i nie wiadomo czy ratownicy by ją uratowali... ale to już wyjaśni prokuratura.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Limanowa. Tajemnicza śmierć 79-latki. Dlaczego nie wysłano karetki?
x
xxxx
niestety pogotowie ma pilniejsze wezwania do nagłych zdarzeń tj. pijaczków z rozwalonymi główkami albo co przedobrzyli z alkoholem :-(
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska