MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małe, wiejskie szkoły to wielki problem dla samorządów. Ich działnie uzależnione jest od pieniędzy, których w gminnych kasach brakuje

Lech Klimek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Małe szkoły od dawna stanowią poważny problem, z którym borykają się władze gmin wiejskich. To szkoły, które dla społeczności lokalnej są bardzo ważnym miejscem, bo to w nich koncentruje się życie nie tylko edukacyjne, ale też to kulturalne. Takie szkoły potrafią bardzo silnie zintegrować środowisko, które w obronie placówki może wytoczyć bardzo ciężkie armaty i walczyć z władzami gminy o istnienie placówki.

Z drugiej strony są nieubłagane ekonomiczne reguły, gmin najzwyczajniej w świecie nie stać na utrzymywanie sieci szkół w obecnym kształcie. Jak w soczewce ten problem widać w gminie Łużna. Tu zagrożone są dwie szkoły, w Bieśniku i w Łużnej szkołą nr 2 na Zaborówce.

- Demografia w naszej gminie niestety jest nieubłagana - mówi Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna. - To problem całego kraju, niestety jest nas coraz mniej, a gmina taka jak Łużna ma sieć szkół dostosowaną bardziej do warunków lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych niż do stanu obecnego, jest za za dużo szkół w stosunku do liczby dzieci - dopowiada.

Świetne obrazuje to sytuacja w samej Łużnej, czyli największej wsi w gminie gdzie obecnie działają dwie szkoły. Kiedyś, gdy aktualna siec szkół się sprawdzała, rodziło się tu 60 czy siedemdziesiąt nowych mieszkańcu rocznie, teraz to liczba rzędu 25 czasem 30 rocznie

- Spadek jest potężny, w związku z tym musimy się jako samorząd zmierzyć z bardzo ważnym bardzo niepopularnym, ale niestety nieuniknionym problemem, jakim jest zmiana sieci szkół - stwierdza wójt. - O tej zmianie mówię już od początku tej kadencji, mówiłem także w poprzedniej, ale nie było do tych zmian odpowiednich warunków, nie byliśmy też do tych zmian dobrze przygotowani. W tej chwili już mówimy o tym wyraźnie i głośno bez reformy sieci szkół nie damy rady ich sfinansować a w klasach będziemy mieć za chwilę może nawet tylko po dwie osoby - dodaje.

Cel, jaki postawił przed sobą Mariusz Tarsa zakłada stworzenie takich warunków, żeby w każdej miejscowości funkcjonowała szkoła zarówno w takich miejscowościach jak Mszanka, Wola Łużańska, Biesna jak i właśnie w Łużnej czy w Szalowej gdzie w tej chwili funkcjonują po dwie placówki oświatowe. W przypadku Szalowej chodzi oczywiście o szkołę w Bieśniku, ta miejscowość jest częścią sołectwa Szalowa. Wójt podkreśla również, że na tych zmianach nie ucierpią nauczyciele.

- Mamy w tej chwili tak prowadzoną politykę zatrudnienia nauczycieli, że bez utraty stanowisk pracy jesteśmy w stanie tę reformę przeprowadzić, dlatego liczę na dialog, na dobrą rozmowę i zrozumienie - zaznacza Mariusz Tarsa.

To zrozumienie u mieszkańców może być trudne do uzyskania. Oczywiście wielu z nich świetnie rozumie, że ekonomia jest tu czynnikiem decydującym. Gmina Łużna do funkcjonowania swoich placówek oświatowych musi każdego roku dołożyć około 8 milionów złotych ponad oświatową subwencję. Wydatki na szkoły i przedszkola prowadzone przez gminę w roku 2023 wynosiły 18 462 408,65 zł, z czego 16 088.387,15 zł to wynagrodzenia. Dane statystyczne mówią też, że trzech problematycznych szkołach na terenie gminy w 2023 roku uczyło się 121 dzieci, a nauczycieli zatrudniano w nich 64.

W przypadku dwóch placówek, tej w Biesnej i na Zaborówce problemem jest też sytuacja lokalowa. W Biesnej o budynek szkoły upomnieli się byli właściciele. Na Zaborówce szkoła jest w opłakanym stanie i najzwyczajniej w świecie dzieci nie mają się gdzie uczyć. Jest tu 5 sal lekcyjnych dla 8 oddziałów (z oddziałem przedszkolnym). W związku z tym zajęcia prowadzone są na korytarzu, a także w innych dostępnych pomieszczeniach między innymi w pokoju nauczycielskim. Klasy I-III rozpoczynają zajęcia później, tym samym ze względu na trudności lokalowe w szkole występuje zmianowość oraz łączenie klas. Ten stan nie zmienia jednak podejścia do kwestii istnienia szkoły mieszkańców tej części Łużnej. Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, nie zgodzili się podać swoich nazwisk. Nie zmienia to jednak faktu, że z każdej rozmowy przebijała nadzieja na pomyślność szkoły.

- Nie wyobrażam sobie, że moja córka mogłaby jeździć transportem publicznym do „jedynki” - mówi mama jednej z uczennic.

Gmina, by zapewnić dzieciom ze wszystkich miejscowości optymalne warunki do nauki, sporo inwestuje. Nawet teraz trwają prace szkole nr 1 w Łużnej, gdzie prowadzona jest wymiana instalacji wewnętrznych, wymienione zostaną okna, a budynek wzbogaci się o windę.

- Jedynka będzie na tyle nowoczesną szkołą, że stworzy odpowiednie warunki wszystkim uczniom z terenu sołectwa Łużna - podkreśla Mariusz Tarsa. - Chcemy stworzyć jak najlepszą ofertę dla wszystkich mieszkańców i mam nadzieję, że zarówno rodzice jak i uczniowie dostrzegą ten walor i wybiorą właśnie tę szkołę jako swoją docelową placówkę gdzie mogą swobodnie rozwijać wszelkie swoje zarówno uzdolnienia jak i przede wszystkim być otoczonymi właściwą opieką wychowawczą - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska