Pierwszy o wątpliwościach sędziów z Sokółki napisał „Dziennik Gazeta Prawna”.
Mandat za spacer z dzieckiem po chodniku – o co chodzi?
Sąd Rejonowy w Sokółce zakwestionował art. 89 kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim za dopuszczenie małoletniego do przebywania na drodze publicznej grozi do 5 tys. zł grzywny.
Innymi słowy – z literalnej wykładni art. 89 k.w. wynika zakaz przewożenia dziecka autem, pociągiem, a nawet w wózku. Sąd Rejonowy w Sokółce zwrócił uwagę na to, że do drogi publicznej zaliczają się (zgodnie z przepisami kodeksu drogowego):
- pobocze,
- chodnik,
- droga dla pieszych,
- droga dla rowerów,
- torowisko pojazdów szynowych.
Punkty karne w 2019 r. Sprawdź taryfikator punktów karnych!
„DGP” dotarło do argumentacji sędziów z Sokółki:
Brak zawężenia miejsca wykroczenia do któregoś z ww. elementów oznacza wprost, że dziecko do lat 7 nie może przebywać na żadnej części drogi, w tym także na chodniku i drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych. Stąd wynika wprost również zakaz przebywania dziecka do lat 7 w samochodzie, tramwaju, pociągu, autobusie, wózku dla dzieci, furmance, rowerze i jakimkolwiek innym pojeździe.
Mandat za prowadzenie dziecka w wózku – takie jest polskie prawo? Przepisy można sformułować lepiej
Sąd w Sokółce zauważył, że taka wykładnia prawa prowadzi do absurdalnej sytuacji. Teoretycznie należy karać wszystkich, którzy z dziećmi poruszają się po drogach publicznych. Zdaniem Sądu konieczne jest lepsze sformułowanie prawa, ponieważ aktualnie karalne jest samo „dopuszczenie do przebywania” dziecka na drodze. Nie musi dojść do realnego zagrożenia, żeby opiekuna dziecka pociągnąć do odpowiedzialności.
Adam Jasiński, prawnik specjalizujący się w prawie drogowym, wypowiedział się dla DGP. Jego zdaniem problem prawny można rozwiązać w łatwy sposób. Na końcu obowiązującego przepisu, przed sankcją, należy dopisać frazę „bez opieki”.
