Maroon 5 zagrał w Krakowie [ZDJĘCIA]

Niestety przyznam ze nagłośnienie było dramatyczne,kilka decybeli więcej powoduje że nawet najlepszy koncert zespołu przekształca się w ... .....byłem na kilku koncertach w Arenie ,tak złego nagłośnienia jeszcze nie było.

Czekałam na Maroon 5 od wielu lat, kupiłam najlepszy bilet i jestem trochę rozczarowana. Za krótko i chyba 100% z siebie nie dali, ale wspomnienia Adama na żywo pozostaną ;)

A ja byłem.Uważam że było super :)

Bardzo jestem rozczarowana. Mam wrażenie że Adam był tam za karę i tylko czekał żeby zejść że sceny. Ani interakcji z publicznością poza kilkoma zdaniami i fuckami, ani uśmiechu, ani bye, and hi, jak się koncert skończył to myślałam że to przerwa. Wogole porażka, jechać tyle szmaty drogi, to ks mogłam w domu lepiej posłuchać.

Zaluje troche tego koncertu, byłem na meczu sportowym i Tauron Arena prezentowala sie swietnie ale na koncert słabo. Scena powinna być wyżej albo płyta po jakimś kątem bo ze środka płyty nie było nic widać, ledwo telebimy.
Za miesiąc melduje sięw trójmieście na Aviciim i mam nadzieje ze trojmiasto mniej bardziej zachęci

Jedzenie ohyda i drogo... Dlaczego nie zaproszono food truckow które się zjezdzaja pod forum czy na kazimierzu? Hot dogi przypominające te z ikei za 10 zł...
Nagłośnienie takie, że nie dało się zrozumieć co Adam mówił, w piosenkach też tekst wyłapać cięzko
Ale trafiłem do wejścia od razu! Na schodach stał facet z megafonem i co chwile krzyczał który sektor gdzie

Było fantastycznie! Adam zaśpiewał czysto, mocno,aranżacje rockowe,czad. Dla mnie niezapomniane przeżycie. I co z tego,że nachosy podobno były niedobre,nie było food trucków a w Berlinie niby lepiej by zagrali.... Niektórzy tylko narzekać potrafią. Dla mnie SUPER

co do nagłośnienia miałam te same odczucia.... FATALNE...

czekaliśmy na ten koncert i fajnie, że tam byliśmy ALE odczucia nasze nie są zbyt pozytywne, ŻAL. Pierwsze: na bilecie powinna byc godzina rozpoczecia koncertu zespołu i ich supportu. to tylko komunikacyjnie zostałoby potraktowane przez fanów na plus, że traktuje się nas poważnie i daje nam wybór o której się zjawiamy czy po otwarciu bramek czy chwilę pózniej. Drugie: szkoda że całóość pozytywnych odczuć co do muzyki odebrało fatalne nagłosnienie, w zasadzie w sposób na ocene dobry nie usłyszeliśmy ani zapowiedzi ani piosenek i sprawdziliśmy to z kilku miejsc - w żadnym z nich nagłośnienie nie spełniło naszych oczekiwań. Na miejsc zespółu byłabym bardzo niezadowolona bo opinie fanów chyba znamy. Przykre to. Trzecie: nie mamy zastrzeżeń do ochrony imprezy ale do obsługi tak - nie mam obowiązku znać planu areny więc jak podchodze z biletem oznaczonym "wejście BG" (czy coś) i przy tym właśnie wejściu mówią mi, że mam iść do wejścia nr 1 (z drugiej strony) a ci przy wejściu 1 mówią, że tu jednak mnie nie wpuszczą bo mam iśc do wejścia BG (czy coś) no to słabo :( Nie jest dużym problemem przeszkolić obsługę imprezy że fani to nasi klienci i jednak fajnie abyśmy im pomagali przekazująć prawdziwe i wiarygodne informacje, pomagali. Czwarte: parking to jakaś porażka, nie wiem czy ktos kierował tym ruchem ale poziom -1 stał godzine i przez "stał" nie mam na myśli jechaliśmy w korku tylko stał bo żadne auto sie nie poruszało. dobrze że nikt nie panikował i nic sie nikomu nie stało. Nie wiem jaki problem ale jest spory z ilością dróg wyjazdowych. NIE polecam parkingu pod areną. Piąte: fajnie jakby (pewnie poza budynkiem) w ramach planu wydarzenia udostepnic miejsce na food truki i jakieś smaczne i zdrowsze jedzenie. To że jest drogo to sie spodziewamy ale że aż tak niesmacznie to nikt by sie nie spodziewał. Jest tyle fajnych inicjatyw jedzeniowyc w mieście i myślę że ludzie byliby zachwyceni mogąć zjeść coś spoza zestawu: drogie zimne nachosy i cola. Szóste: miło że się zaprasza zespoły na trasę obejmującą Kraków ale warto zadbac o poziom i profesjonalizm tych imprez, kosztują światowo a artyści występują na poniomie podmiejskim. Szkoda bo tracą na tym i zespoły i fani.

Zdecydowanie radzę pojechać na Maroonów np do Berlina czy do Pragi. Proszę mi wierzyć że ten sam koncert na tej samej trasie zespołu wygląda zupełnie inaczej, jest lepiej dopracowany, dłuższy, lepsza scena, nagłośnienie i w ogóle.. Polska jeszcz mimo wszystko jest taką zapchajdziurą w europejskim tourne jakiegoś znanego bandu czy gwiazdy i dla nas przy występach zespołów np..lady pank, perfekt,bajm, czy feel, video...itp ( z całym szacunkiem do ich twórczości), gdzie zespoły te często występują na dniach koziej wólki, czy pikniku jakiejś firmy to i tak taki Maroon 5 dla większości w Polsce będzie wielkim wydarzeniem, show i zjawiskiem nawet jakby grali na rozstrojonym sprzęcie.. Ja się wyjeździłem po koncertach i to co było wczoraj w Tauronie to była żenada. Z ciekawości pojadę gdzieś na Maroonów, np do Moskwy.. Róznica jest oczywiście taka źe wszędzie będą drozsze trochę bilety bo i organizacja i całe przedsięwzięcie będzie na większym poziomie i to się wiąże że więcej zapłacić trzeba takiej gwieżdzie. Ja wczoraj nie zaoszczędziłem tylko kupiłem podróbkę..Trzy lata temu byłem na Stingu w Berlinie i za tydzień w Poznaniu w Polsce. Oba koncerty fajne ale różnica widoczna praktycznie w każdym elemencie. U nas wszystko na odwal się..

Przyjechaliśmy również z trójmiasta i niestety nie mogliśmy dotrwać do końca koncertu, bo mieliśmy pociąg powrotny- mam wielki niedosyt ale też żal do organizatorów, bo dowiedziałam się o tym że koncert zacznie się o 21 zdecydownie za późno no i to że zaczął się po 21 też skróciło znacznie czas w którym mogłam być na koncercie. Nagłośnienie w-g mnie też było słabe- bo nie słowa Adama się rozmywały i z trudem mogłam zrozumieć to co mówił. BeMy też nie był w-g mnie najlepszym wyborem. Zdecydownie wolałabym żeby Maroon 5 był od 20. Miejmy nadzieję że to nie będzie ostatni występ Maroon 5 w Polsce i następnym razem będę mieć możliwość zostać na całym koncercie.

W 100% zgadzam sie z powyzszym komentsrzem. Przyjechalismy z trojmiasta i mamy dokladnie takie sams odczucia niestety

Zjechać się pół Polski na takie nieporozumienie... Zespół uwielbiam, kawałki mają świetne i do nich tylko żal,że koncert na odwal się i krótki. Piosenki przedłużane po dwie minuty o bardzo rozbudowane zakonćzenia w postaci napieprzania w jeden akord po to żeby Adaś wyskoczył w górę i pokazał kiedy koniec piosenki.. Tak to jako tako tyle że zagrali w sumie z przerwami na jakieś gadki między utworami i 15 minutowym przedstawieniem zespołu z jakieś 45 minut muzyki!! Słabo. W sali gorąco i duszno. Scena przynajmniej o metr za nisko i niższe osoby z tyłu ledwo widziały tez nisko zawieszone telebeemy. No ale hitem był Pan, że tak powiem, akustyk. Nie wim skąd oni go wzięli bi chyba akustyk maroonów się rozchorował albo przyjechał pijany. Jeden wielki hałas i łomot. Rzadko można było w ogóle zrozumieć co mówi Adam do mikrofonu a czasem jak śpiewał to go po prostu nie było słychać. Na stopie od perkusji basu na maxa, tomów niensłychać a git basowej to już w ogóle...mydło. Kupa hałasu momentami i tyle. A stałem niedaleko akustyka więc najlepsze miejsce do odsłuchu... Jednym słowem....zawiodłem się.

11 zdjęć, na których widać tą samą rozczochraną dziewczynę... słabo jak na zdjęcia publiki.