W czasie sobotniego Marszu Równości doszło do aktów agresji wymierzonych w uczestników manifestacji. - To się niestety wpisuje w cztery lata przyzwolenia, dawania parasola ochronnego różnego rodzaju ekstremalnym grupom, różnego rodzaju bandytom, którzy przecież nie pierwszy raz pobili ludzi na ulicach – mówił Neumann.
ZOBACZ TEŻ | MARSZ RÓWNOŚCI 2019. NASTOLATEK POBITY W BIAŁYMSTOKU OPOWIADA O AGRESJI. WSTRZĄSAJĄCA RELACJA [ZDJĘCIA] [WIDEO]
Oznajmił, że „to, co się dzieje dzisiaj, co się dzieje na polskich ulicach, brak poczucia bezpieczeństwa, które Polacy mają, wynika z działania tej władzy”. - Dawania przyzwolenia różnego rodzaju grupom, faszyzującym, nacjonalistycznym, homofobicznym, z nienawiścią biegającym z pięściami zaciśniętymi po ulicach – mówił.
Jako przykład wymienił wcześniejszy marsz w Radomiu. - Pobito kobietę, to później przez miesiące policja i prokuratura nie jest w stanie znaleźć sprawców i ich ukarać. To słabość państwa, to pokazuje, że pod tymi rządami nie daje sobie rady ze zwykłą bandyterką – stwierdził parlamentarzysta.
Tydzień po wydarzeniach na Marszu Równości Białymstoku, ulicami miasta ma przejść Marsz Przeciwko Przemocy. Organizuje go blok lewicowy (SLD, Wiosna, Razem). Neumann zapowiedział, że prawdopodobnie przedstawiciele PO nie wezmą w nim udziału. - Bo marsz, rozumiem, organizują nasi partnerzy z lewicy (…) Dzisiaj jest kwestia nie ilości marszy, które przejdą przez Polskę, a raczej reakcji państwa, którego nie było przez ostatnie dwa dni zbyt szczególnie intensywnego i dzisiaj powinniśmy oczekiwać i mocno wymuszać na rządzących twarde reakcje – tłumaczył.
Każdy inny, wszyscy równi. Przez centrum Białegostoku przesz...
W sobotnim I Marszu Równości w Białymstoku doszło do wielu incydentów. Policja musiała stosować środki przymusu bezpośredniego, zatrzymała też 25 chuliganów. Podczas przemarszu co i rusz dochodziło do ekscesów. W ruch poszły kamienie, butelki, funkcjonariusze kilkanaście razy używali gazu pieprzowego. Kilka kamieni dotarło do celu. Opatrywani byli podczas marszu m.in. jego uczestnicy. Na szpitalny SOR trafiła też policjantka.
ZOBACZ TEŻ | MARSZ RÓWNOŚCI 2019: POLICJA POSZUKUJE TYCH MĘŻCZYZN PO ZAMIESZKACH W BIAŁYMSTOKU [ZDJĘCIA]
Szefowa MSWiA Elżbieta Witek oświadczyła w mediach społecznościowych, że „nie było i nie ma przyzwolenia na chuligańskie zachowania, godzące w prawa innych”. - Każda osoba, która dopuszcza się łamania prawa lub utrudnia policjantom wykonywanie zadań, musi liczyć się z konsekwencjami. Policja będzie zawsze stanowczo reagować na przejawy takich zachowań - napisała na Twitterze.
