W czasie wakacji Marek odkrył, że poruszanie się w pionie sprawia mu ogromną radość, a pokonywanie skalnych ścian jest źródłem dużej satysfakcji. Dopóki było ciepło, co tydzień jeździł na skałki z rodziną. Żona i dzieci spędzali czas na wycieczkach rowerowych, a Marek się wspinał. Po zakończeniu sezonu przeniósł się ze swoją ulubioną aktywnością na sztuczną ścianę. Tam zdarzył mu się wypadek. Dzięki asekuracji nie stało mu się nic poważnego, skończyło się na uszkodzonym nadgarstku i pięciodniowym zwolnieniu z pracy, ale Marek zrozumiał, że ten sport może być niebezpieczny. Tymczasem on ma rodzinę, za którą ponosi odpowiedzialność, także finansową.
W tej sytuacji dobrym zabezpieczeniem jest polisa na życie. W dramatycznych sytuacjach losowych bezpieczeństwo finansowe zyskuje na znaczeniu. Z badań przeprowadzonych przez Ipsos na zlecenie Unum Życie wynika, że w razie śmierci głównego żywiciela rodziny środki na rachunki w 29 proc. pochodziłyby z pożyczki bądź kredytu, w 28 proc. z oszczędności, w 25 proc. - z polisy na życie, a w 11 proc. - z kapitału emerytalnego. Ubezpieczenie na życie ma 44 proc. Polaków, a główną przyczyną zakupu tego ubezpieczenia jest potrzeba zapewnienia bliskim wsparcia finansowego w razie śmierci ubezpieczonego.
Uprawianie sportu wpływa na ubezpieczenie
