1 z 14
Przewijaj galerię w dół
Mecz Legia - Rangers. Przewidywany skład Legii na mecz z Glasgow Rangers
fot. autor: Piotr Szymański
2 z 14
Nie ma wątpliwości, kto jest pierwszym bramkarzem Legii....
fot. Wojciech Wojtkielewicz

BRAMKARZ: RADOSŁAW MAJECKI

Nie ma wątpliwości, kto jest pierwszym bramkarzem Legii. 19-letni Majecki ostatnio tylko umocnił swoją pozycję - był mocnym punktem reprezentacji U-20, a w tym sezonie gra wszystko od deski do deski. Po ostatniej aktualizacji cen zawodników, Transfermarkt wycenia go aż na 5 mln euro.

3 z 14
Wreszcie wywalczył miejsce w pierwszym składzie Wojskowych....
fot. Bartek Syta

PRAWY OBROŃCA: PAWEŁ STOLARSKI

Wreszcie wywalczył miejsce w pierwszym składzie Wojskowych. Pomogły w tym bardzo dobre występy w pierwszych kolejkach Ekstraklasy oraz przede wszystkim gol z Atromitosem w Atenach. Z Rangersami zagra od początku.

4 z 14
W pierwszym meczu z Atromites przy Łazienkowskiej spisał się...
fot. Bartek Syta / Polska Press

ŚRODKOWY OBROŃCA: IGOR LEWCZUK

W pierwszym meczu z Atromites przy Łazienkowskiej spisał się doskonale. To był stary, dobry Lewczuk, jakiego zapamiętali kibice Legii. Tym występem wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce.

Pozostało jeszcze 9 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Eddy Wata i Łobuzy rozgrzali klub Energy 2000 w Przytkowicach!

Eddy Wata i Łobuzy rozgrzali klub Energy 2000 w Przytkowicach!

Stary szpital w Nowym Targu. Opuszczony, zabity deskami. Ruina z historią w tle

Stary szpital w Nowym Targu. Opuszczony, zabity deskami. Ruina z historią w tle

To nie żart. Tramwaje zaczęły jeździć po wąskich ulicach Kazimierza

To nie żart. Tramwaje zaczęły jeździć po wąskich ulicach Kazimierza

Zobacz również

Stary szpital w Nowym Targu. Opuszczony, zabity deskami. Ruina z historią w tle

Stary szpital w Nowym Targu. Opuszczony, zabity deskami. Ruina z historią w tle

W Krakowie rozpędza się budowa nowej ważnej ulicy. Będzie miała prawie trzy kilometry

W Krakowie rozpędza się budowa nowej ważnej ulicy. Będzie miała prawie trzy kilometry