https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe schronisko na Hali Kondratowej "miarą upadku i znakiem końca tradycji budowania z drewna"?

Łukasz Bobek
Nowe schronisko na Hali Kondratowej w Tatrach
Nowe schronisko na Hali Kondratowej w Tatrach Łukasz Bobek
- Gdyby, powiedzmy, 50 lat temu powiedzieć góralom, że im w „samiuśkich Tatrach” ktoś wybuduje schronisko z pustaka, obłożone listewkami i nakryte gontopodobnym dachem, niejedna ręka zacisnęłaby się na ciupażce – tak ocenia nowe schronisko na Hali Kondratowej dr hab. Monika Bogdanowska, była małopolska konserwator zabytków. Jej zadaniem to schronisko jest znakiem końca tradycji budowania z drewna na tym terenie. „Nowe” schronisko ma zostać oddane do użytku jeszcze przed wakacjami.

Monika Bogdanowska swój gorzki wpis zamieściła w internecie. Nawiązała do budowy nowego schroniska na Kondratowej – procesu, który trwa od 2023 roku i jest na finiszu. PTTK jest na etapie uzyskiwania odbiorów nowopowstałego schroniska.

Sama budowa polegała najpierw na rozebraniu starego budynku schroniska z płazów, w to miejsce postawienia nowego, murowanego, a następnie na obłożeniu go płazami, które pozostały z rozbiórki starego schroniska. Nowy obiekt jest nieco większy, choć liczba miejsc noclegowych dla turystów nie zwiększy się. Z zewnątrz, od frontu wyglądał niemal tak samo jak stary obiekt.

Upadek tradycji budowania z drewna?

- Miarą upadku i znakiem końca tradycji budowania z drewna na naszych ziemiach jest – moim zdaniem – nowe schronisko na hali Kondratowej. Tak myślę, że gdyby, powiedzmy, pięćdziesiąt lat temu powiedzieć góralom, że im w „smiućkich Tatrach” ktoś wybuduje schronisko z pustaka, obłożone listewkami i nakryte gontopodobnym dachem, niejedna ręka zacisnęłaby się na ciupażce – napisała Monika Bogdanowska.

Jej zdaniem w sercu Tatr stanął „produkt współczesnej chemii budowlanej”. - Choć odtworzono formę, to do budowy wykorzystano materiały współczesne, szkodliwe dla środowiska w produkcji i utylizacji, w zasadzie nie poddające się recyclingowi. Na zdjęciach widzimy bloczki silikatowe, żelbet, wełnę mineralną, blachodachówkę gontopodobną, całość dla niepoznaki obito drewnianymi listwami – czytamy w jej wpisie.

I dalej: „Dlaczego tak? Bo zgodnie z współczesnymi normami budowlanymi obowiązującymi z jakichś (jakich?) przyczyn w naszym kraju budowa drewnianego domu zgodnie wypraktykowanymi setkami lat metodami jest ZAKAZANA. Nie ma bali, których grubość może spełnić współczynniki izolacyjności ścian (dwu i trzykrotnie grubszych niż stosowane w krajach północy i na Alasce), nie ma materiału innego niż syntetyczny, który zdaniem strażaków zapewni niepalność (choć wiemy, że niepalne materiały topią się wydzielając toksyczne gazy), nie ma innego materiału do uszczelnień jak piany poliuretanowe. Nowy budynek wzniesiono w technice stosowanej od Pomorza po Podhale, nie wykorzystano okazji dla podtrzymania tradycyjnej techniki, do postawienia pomnika góralszczyzny. Zamiast pachnącego świeżym drewnem dzieła podhalańskiego, górskiego budownictwa mamy produkt „schroniskopodobny”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Jan Karpiel Bułecka, zakopiański architekt i regionalista zaznacza, że schronisko na Hali Kondratowej należało do jednego z najpiękniejszych w Tatrach. – To była góralska budowla z płazów. Mogli to odbudować z tego, z czego było zrobione. Tymczasem pustaki i obijanie ich płazami to jest przesada – zaznacza architekt.

Decydowały względy praktyczne i ekonomiczne?

Samo PTTK nie chce na razie komentować tego wpisu. Towarzystwo koncentruje się na tym, by zakończyć prace, uzyskać odbiory i pozwolenie na użytkowanie, by przed wakacjami otworzyć schronisko dla turystów.

Wśród osób związanych z budownictwem słyszymy jednak, że za tym przemawiały też względy ekonomiczne i… ekologiczne. – Schronisko ma być ogrzewane pompami ciepła. Żeby uzyskać odpowiednie współczynniki, by prąd do tych pomp nie kosztował majątku, konieczne jest odpowiednie ocieplenie budynku. A wiadomo, że to łatwiej zrobić przy murowanym obiekcie – słyszymy od budowlańca. – Poza tym dotychczas schronisko było ogrzewane ekogroszkiem. Ten jak wiemy nie jest ekologiczny. I również kosztuje niemało. Przyznam, że byłoby to dziwne, gdyby w nowym budynku PTTK pozostawiło piec na ekogroszek.

Słyszymy także o przepisach pożarowych i względach bezpieczeństwa.

Najmniejsze schronisko w Tatrach

Remont schroniska na Hali Kondratowej rozpoczął się we wrześniu 2023 roku. PTTK zaplanował modernizację budynku wraz z jego rozbudową. - Chodzi przede wszystkim o poprawę zaplecza gastronomicznego i sanitarnego. Przy okazji będzie przebudowa tego, co uległo tam zniszczeniu – mówił przed rozpoczęciem prac Jerzy Kalarus, prezes PTTK „Karpaty”. - Schronisko ma być także rozbudowane, głównie skrzydło na zapleczu budynku. Ilość miejsc noclegowych nie zwiększy się. Będzie za to wygodniej.

Przed rozpoczęciem przebudowy schroniska, PTTK zainwestowało 2,4 mln zł w dociągnięcie kanalizacji i nowego kabla energetycznego do schroniska na Hali Kondratowej. 31 maja 2022 roku doszło w budynku do pożaru, który na szczęście udało się szybko opanować, a następnie – równie szybko – odbudować to, co zniszczył ogień.

Schronisko na Hali Kondratowej to najmniejsze z działających schronisk turystycznych w Tatrach. Przed remontem dysponowało zaledwie 20 miejscami noclegowymi. Przez wielu ludzi gór uznawane było jednak za wyjątkowo klimatyczne miejsce przy szlaku na Giewont. Działa od 1947 roku, gdy na potrzeby schroniska zaadaptowana została tamtejsza bacówka. Od 1947 roku schroniskiem zarządzała rodzina Skupniów – najpierw Stanisław, potem jego syn Andrzej, a w ostatnich latach Iwona Haniaczyk - wnuczka Stanisława i siostrzenica Andrzeja. Stanisław Skupień, olimpijczyk z Lake Placid, był czołowym polskim biegaczem narciarskim i ratownikiem TOPR. Cztery razy występował w mistrzostwach świata. Schronisko prowadził przez 30 lat.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska