- Jest za wcześnie na prognozy, ale nie będzie zdrowy na tyle, by zagrać w trzech – czterech najbliższych meczach – mówi szkoleniowiec „Pasów” Michał Probierz. - Nie ujawniamy, co mu jest, po to, że jak dojdzie do siebie, by nie został kopnięty w chore miejsce.
Poza nim Hiszpanem Rubio i Danielem Pikiem wszyscy są do dyspozycji szkoleniowca.
Za kadencji Probierza „Pasy” w ubiegłym sezonie przełamały niemoc dotyczącą ich wyjazdowych potyczek z Legią, wygrywając na jej terenie po 68 latach! Ostatnio „Pasy” „odczarowały” stadion Lecha Poznań, wygrywając u niego po 13 latach. Z Legią nie zwyciężyły u siebie od 2005 r. Co na to Probierz, specjalista od przełamywania serii?
- My trenerzy nie zwracamy na to uwagi – mówi. - Patrzenie w statystyki, to rola dziennikarzy. Chcemy zagrać dobre spotkanie, zaprezentować to, co my chcemy grać. Mamy alternatywy. Być może zmienimy ustawienie na ten mecz.
Na pewno szkoleniowiec będzie musiał poszukać rozgrywającego. Czyżby postawił na Sergiu Hancę? W meczu z Piastem Rumun zaprezentował się również w środku pola.
Dobry mecz rozegrał ostatnio Michał Rakoczy, choć wystąpił w „11” na skutek kontuzji van Amersfoorta i choroby Sylwestra Lusiusza. Czy będzie mógł liczyć na przychylność szkoleniowca?
- Gra się łatwo, jak się nie jest przygotowywanym do występu – twierdzi Probierz. - U młodych szwankuje sfera psychiczna. Chcemy ich spokojnie wprowadzać do gry. To co mówiłem przed sezonem – nie mamy kłopotów z młodzieżowcami. Jest spory przeskok między grą w juniorach i ekstraklasie. Zabłyśnięcie w jednym czy drugim spotkaniu jest łatwiejsze niż potem utrzymywanie poziomu Z Kamilem Pestką było tak samo. „Wskoczenie” do ekstraklasy było łatwiejsze.
Mecze z Legia zawsze wywołują emocje. Także u szkoleniowców. Wie coś o tym Probierz, gdy jeszcze był trenerem Jagiellonii, ale też już Cracovii, gdy zdenerwował się na warszawian, za insynuacje, że Cracovia specjalnie nie włączyła ogrzewania murawy.
- Zobaczymy co będzie w niedzielę… - mówi Probierz. - Te mecze zawsze są interesujące. Wszyscy czekają na przyjazd Legii i wtedy wiele stadionów się zapełnia. Ludzie przychodzą oglądać Legię. Pamiętam, jak byłem jeszcze zawodnikiem i graliśmy na Łazienkowskiej. Dwa razy przekroczyliśmy linię środkową – po rozpoczęciu gry i jak strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy 1:0.
- Przypominamy wybrane chwile Pawła Brożka w Wiśle Kraków ZDJĘCIA
- Hutnik Kraków. Remont rozpoczęty. Na razie demolka [ZDJĘCIA]
- Piotr Obidziński: Nie wyciągamy ręki po miejskie pieniądze!
- Pamiętne chwile Carlitosa w Wiśle Kraków [ZDJĘCIA]
- Kibice Cracovii pomogli swojemu klubowi [ZDJĘCIA]
- Kto doszedł, a kto odszedł z Cracovii w letnim okienku?
