https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miechówka. Droga popękała zaraz po położeniu asfaltu

Drogowcy źle wykonali podbudowę remontowanego traktu. Prace miały się zakończyć 18 listopada. Nie ma już na to szans.

Mieszkańcy Miechówki (gm. Wolbrom) są zbulwersowani tym, w jaki sposób jest wykonywany remont drogi w ich wsi. Kilka dni po tym, jak została położna pierwsza warstwa asfaltu, nawierzchnia zaczęła pękać. Lokalna społeczność długo czekała na tę inwestycję. Chodzi o powiatową drogę z Kąpiel Wielkich przez Miechówkę do Poręby Dzierżnej, tzw. kąpielankę, która przez lata była jedną z najgorszych dróg w powiecie olkuskim.

Remont ruszył pod koniec września. W drugiej połowie października udało się zakończyć pierwszy etap asfaltowania. Niestety, już po tygodniu asfalt w Miechówce zaczął się łamać. - Wystarczyło, że przejechało tędy kilka osobowych aut, żeby pojawiły się pęknięcia - zaalarmował nas mieszkaniec Miechówki i Czytelnik „Gazety Krakowskiej”.

Jego zdaniem, winni są drogowcy, którzy nieprawidłowo wykonali prace. - Tu nie ma żadnej podbudowy. Zrobiona jest tylko stabilizacja gruntu. Asfalt został praktycznie położony na glinę. Trudno więc się dziwić, że takie są efekty. Na glinie droga za długo się nie utrzyma - komentuje nasz rozmówca. Dodaje też, że nie ma odpowiednio wykonanego odwodnienia, bo woda stoi w rowach.

Wykonawca na początku listopada powycinał łaty w miejscach, gdzie asfalt się skruszył. - Ale droga psuje się też w innych miejscach - podkreśla mieszkaniec Miechówki. - Jak tak dalej pójdzie, cała ta nawierzchnia pewnie nie przetrwa zimy i rozleci się - kwituje mężczyzna.

Paweł Pacuń z Zarządu Drogowego w Olkuszu zapewnia, że podbudowa została wykonana na całej długości remontowanej trasy. Prace polegały właśnie na stabilizacji gruntu dodatkami chemicznymi, takimi jak np. cement, który jest czynnikiem związującym i podnosi odporność na wodę gruntową.

Paweł Pacuń przyznaje jednak, że w Miechówce pojawił się problem ze stabilizacją gruntu. Wykonawca został zobowiązany do prac naprawczych, ale nie przyniosły one spodziewanych efektów. - Przebadaliśmy to, co zostało zrobione. Wykonawca będzie musiał ponownie poprawić odcinek drogi- podkreśla Paweł Pacuń. Termin zakończenia prac wyznaczono na 18 listopada, ale teraz nie wydaje się on realny.

Mieszkańcy Miechówki zwracają uwagę, że może znów postawiono na zbyt niską cenę. Początkowo inwestycja miała kosztować ponad 5,5 mln zł. Ostatecznie stanęło na niecałych 3,5 mln.

- Nie uważam, żeby to było za tanio. Wykonawca wie, co robi - uspokaja Paweł Pacuń. Naprawa usterek nie zwiększy kosztów. Gwarancja na wykonane prace wynosić będzie 5 lat. W ramach inwestycji powstać mają także wiaty przystankowe, chodniki przy przystankach, miejsca postojowe. Drogowcy wyremontują przepusty, zjazdy na posesje, odbudują pobocza i rowy. Ma zostać też zmodernizowane oświetlenie uliczne.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
uwierz że wie
"Podbudowa gruntowa" hahahah. Taką "podbudowę"wykonaj sobie przed domem, to zobaczysz jak się będzie zachowywać po kolejnych zimach. Zrozum, że można stabilizować podłoże gruntowe aby zwiększyć nośność jego przed ułożeniem właściwej podbudowy.Tak to się wykonuje należycie, a nie półśrodkami partaczy robotę i marnuje publiczne pieniądze. Inwestor założył konkretną technologię(rozbiórka i odtworzenie nawierzchni wraz z podbudową) potem to zmieniono chyba jedynie z racji niewystarczającego czasu, pieniędzy wykonawcy( bo inwestor miał na to 5 mln) i faktycznie większych trudności dla mieszkańców.Ale można to było zminimalizować wykonując właściwe prace połówkami jezdni.Na to też trzeba czasu i pieniędzy których wykonawca też nie miał wyceniając robotę na niecałe 3 mln! Jeśliby na tą słabą podbudowę wjechał kombajn i zrobił recyrkulację MCE...to może i by to zadziałało, ale tego nikt nie wie bez badań i obliczeń. Byłem na tym felernym odcinku w momencie wymiany najsłabiej nośnych miejsc gdzie prace wykonywano wreszcie tak jak to było założone w technologii przetargowej.Ale to już za późno...na wiosnę pierwsze zaczną pękać wzdłużnie krawędzie ...potem zaczną się pojawiać pajęczynki świadczące o braku nośności warstw pod nawierzchnią bitumiczną.Inwestor zażąda poprawek...wykonawca będzie kaleczył nową nawierzchnię....i tak przez 5 lat okresu gwarancyjnego.
Obym się mylił...bo żal na to wszystko patrzeć!
j
jednak czegoś nie wie...
a nie slyszaleś o podbudowach gruntowych stabilizowanych dodatkami w zależności od rodzaju gruntu istniejącego?? Według mnie to najlepiej bylo wziąć i wykopać dziurę na 80cm na całej drodze, i mieszkańcy mieli by inny powód do marudzenią i można by się pochwalić wydatkiem 10mln zamiast 3,5.
z
zdziwiowny
a skąd waszmość wiesz co było w kosztorysie a co nie??
c
coś wie...
I skąd kwota 3,5 mln zł?! Firma która to wykonuje wygrała przetarg za niecałe 3 mln zł. Czyżby już przyszły roboty dodatkowe warte circa 600 tyś zł? Przecież roboty związane z wymianą podbudowy i utylizacją tego co powinno się wybrać to był znaczny koszt w tej inwestycji. Nie wierzę że pan dyrektor ZD mówiąc o wymianie podbudowy jako stabilizacji mówi świadomą prawdę! Stabilizację wykonuje się w celu polepszenia nośności podłoża pod wykonanie podbudowy,ale nie zastępuje wykonania podbudowy. Niech się wykonawca i inwestorzy modlą aby się ta podbudowa jakimś cudem ustabilizowała....inaczej będzie z tego wielka afera!
s
stefan
byleby tej drogi nie robił gil z wolbromia !
...
zamiast nowej podbudowy posypali cementem starą, chociaż nie było tego w kosztorysie, bo taniej ich to kosztowało a ciekawe czy dostana zapłacone za wykonana podbudowę z wywozem urobku i za ułożenie nowej podbudowy? Ciekawe kto widział te nowa podbudowę przed zalaniem asfaltem? Przecież na zdjęciu wyraźnie nie ma żadnej podbudowy. A cementem można stabilizować posadzkę z kostki a nie podbudowę pod asfalt! Niewiedza czy kpiny ktoś opowiada?
n
no cóż....
cytat: podbudowa została wykonana na całej długości remontowanej trasy. Prace polegały właśnie na stabilizacji gruntu dodatkami chemicznymi, takimi jak np. cement, który jest czynnikiem związującym i podnosi odporność na wodę gruntową. Otóż to jest nieprawda. Zdjęto asfalt ale nie wybrano starej podbudowy, nie wykonano nowej podbudowy ( tylko zasypano cementem po zdjęciu asfaltu), chociaż w kosztorysie te prace są ujęte do wykonania. Kto to nadzoruje? Kto rozlicza zgodność z kosztorysem? kto za to zapłaci?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska