Anna Lewandowska (w środku) oglądała mecze zazwyczaj w towarzystwie menedżera Cezarego Kucharskiego i Sary Boruc

Tak to się wszystko zaczęło - nasz wysłannik, Rafał Musioł, przed hotelem „L’Hermitage”, gdzie stacjonowała kadra

Łukasz Wróbel był samozwańczym didżejem polskich kibiców. Dzięki niemu w miastach, w których grali biało-czerwoni, trwały zabawy i rozbrzmiewały piosenki weselne, m.in. „Niebieskie oczy” i „Jedzie pociąg z daleka”

Na takie chwile czekali fotoreporterzy - Wojciech Szczęsny z żoną Mariną, również celebrytką, na wycieczce rowerowej