„Festiwal ludzi gór w Tarnowie”… Ktoś powie: gdzie Tarnów, a gdzie góry?
(Śmiech) Nie jest aż tak daleko. Wielu nam zazdrości bliskości gór.
Fakt, przy dobrej widoczności z Tarnowa można dostrzec Tatry. A jak rodził się festiwal „Górnolotni”?
Zaczęło się w 2010 roku od pierwszych spotkań z cyklu „Za horyzont domu”.
Dodajmy poświęconych podróżowaniu...
Dokładnie. Z czasem tych spotkań było coraz więcej i uczestnicy zaczęli zadawać pytania, czy nie moglibyśmy sprofilować tego festiwalu troszkę pod kątem ludzi gór. Tak też powstało spotkanie ludzi gór „Górnolotni”. Najbliższa jego edycja już od 2 do 4 lutego w Centrum Sztuki Mościce.
Jakie atrakcje czekają na uczestników?
Dużo rzeczy nam się dzieje, bo mamy spotkania z alpinistami, himalaistami, piechurami, bo to też jest taka dosyć wiodąca dyscyplina, że ludzie przemierzają świat wzdłuż i wszerz, często na długich i bardzo długich dystansach. Na festiwalu są też wystawy, warsztaty, oczywiście filmy, a od trzech lat wprowadziliśmy jeszcze Bieg Górnolotnych, który mam nadzieje, w tym roku odbędzie się w odsłonie zimowej.
Z kim spotkają się w tym roku miłośnicy gór w Tarnowie?
Mamy po cztery spotkania dziennie. Przyjedzie do nas na przykład Dorota Rasińska-Samoćko, himalaistka nazywana przez Szerpów „Lady speed”, bo wspina się bardzo szybko, ma na koncie 11 ośmiotysięczników, z których siedem zdobyła w jednym sezonie! Będzie znany dziennikarz i podróżnik Przemek Kossakowski. Staramy się ponadto pokazywać ludzi z Tarnowa. Takim gościem będzie Robert Górski, który opowie o pokonywaniu długodystansowych szlaków w samym sercu Alp i w Hiszpanii.
Będą również wątki tatrzańskie o życiu i śmierci…
Maciek Kwaśniewski, redaktor naczelny „Taternika” przedstawi zbiór takich historii, troszkę tajemniczych, z dreszczykiem, między innymi o tragedii na Lodowej Przełęczy. Ale będzie też o Janie Pawle II i Witkacym.
A na dokładkę kurs turystyki kwalifikowanej w warunkach zimowych dla początkujących i średniozaawansowanych?
Zima jest porą roku bardzo trudną dla osób, które nie mają jakiegoś większego doświadczenia. Mowa będzie o tym, w jaki sposób nie wpaść w kłopoty, bo w wysokich górach, jeśli nie posiada się odpowiedniego sprzętu, nie przygotuje się odpowiednio na dalszą górską wycieczkę, to konsekwencje mogą być poważne - począwszy od hipotermii i odmrożeń. Trzeba dobrze opanować umiejętności posługiwania się sprzęt, który się ze sobą zabiera, wykorzystywania elektroniki. Prelegentem będzie Bartosz Malinowski, doświadczony przewodnik górski.
W ciągu czternastu lat festiwal zyskał zasięg ponadlokalny
Przewinęła nam się tutaj w tym okresie cała plejada najwybitniejszych himalaistów, gości z kraju, ale także zagranicznych. To sprawia, że mamy oczywiście uczestników z Tarnowa i okolicy, ale też z Zakopanego, innych zakątków Małopolski, a największe nazwiska są magnesem dla ludzi gór z całej Polski.
Kto nie może przyjechać na „Górnolotnych”, niech pluje sobie w brodę?
Może uczestniczyć zdalnie! W czasie pandemii zaczęliśmy transmitować te nasze spotkania w internecie i przy tym pozostaliśmy. To są transmisje płatne i tylko w czasie rzeczywistym, ale w ten sposób także można wysłuchać opowieści naprawdę znakomitych gości.
I zarazić się miłością do gór?
Festiwal jest pewną formą promowania wypoczynku na świeżym powietrzu. Każdy może rozpocząć swoją przygodę z górami. Warto to jednak robić sukcesywnie, krok po kroku, powiedzmy od Beskidu poprzez Tatry, jakieś szczyty dwutysięczne. A dopiero potem próbować dalej, nie wiem Alp, wyższych gór.
Rozmawiał: Andrzej Skórka
