Dwadzieścia minut przed godziną szóstą nad ranem druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Janowicach zostali poderwani alarmem do wyjazdu na ratunek osobom, które mogły ucierpieć w wypadku jaki wydarzył się w sąsiedniej wiosce. W Jodłowniku w zderzeniu rozbiły się dwa samochody. Osobowy i dostawczy.
Uszkodzony volkswagen transporter pozostał na jezdni, ale ustawił się w poprzek drogi. Mocno rozbitego fiata punto, auto które zjechało na przeciwny pas ruchu względem swego kierunku przemieszczania się, siła uderzenia wyrzuciła do przydrożnego rowu.
Wszyscy, którzy dostrzegli wypadek, byli pewni, że jadące nimi osoby musiały dotkliwie ucierpieć. W efekcie takich informacji do Jodłownika skierowane zostały również zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej oraz ambulans Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu okazało się, że bardzo groźnie wyglądający wypadek wcale nie był aż tak groźnym w skutkach. Żadna z osób jadących samochodami, które się rozbiły, nie ucierpiała na tyle dotkliwie, by musiała trafić do szpitala na dłuższą kurację.
