Jan Golba, burmistrz Muszyny, nie kryje zadowolenia z kolejnej inwestycji, która ma szanse przyciągnąć do sądeckiego uzdrowiska licznych turystów.
- Częściowa rekonstrukcja zamku muszyńskiego to logiczna kontynuacja prowadzonych od lat w tym miejscu prac archeologicznych - mówi.
Dodatkowym atutem góry zamkowej zwanej Basztą lub Zamczyskiem są wspaniałe widoki, ma malowniczą okolicę w tym m.in. samą Muszynę oraz góry pogranicza polsko- słowackiego.
Częściowa rekonstrukcja
Jak tłumaczy burmistrz Muszyny, w planach uzdrowiska jest tylko częściowa rekonstrukcja muszyńskiego zamku.
- Niestety, z wyjątkiem rycin, nie zachowały się dokładne plany warowni obronnej wzniesionej pod koniec XIV wieku - wyjaśnia.
Na szczęście, dzięki prowadzonym na górze zamkowej intensywnym pracom archeologicznym znane są ogólne zarysy zamku. Sporo można także wywnioskować na podstawie analizy innych górskich warowni z regionu pogranicza.
- Projekt częściowej rekonstrukcji przygotowujemy pod okiem archeologów i konserwatora zabytków - zapewnia burmistrz uzdrowiska.
Plan zakłada podniesienie o kilkadziesiąt centymetrów reliktowych murów zewnętrznych oraz zabezpieczenie ich przed dalszym niszczeniem.
- Chcemy również odtworzyć do trzeciego poziomu wieżę strażniczą - dodaje Golba.
Będzie taras i kawiarnia
Plany uatrakcyjnienia zakładają także budowę tarasu widokowego, zaś w podziemiach kawiarni i komnaty przeznaczonej na prezentację pamiątek związanych z bogatą historią Muszyny.
- Mamy się czym pochwalić, bo m.in. dzięki wykopaliskom archeologicznym zdobyliśmy cennego artefakty - podkreśla burmistrz.
Na razie nie wiadomo jeszcze, w jakiej formule zostaną one przedstawione oglądającym, być może będzie to komnata rycerska.
- Mam nadzieję, że prace rekonstrukcyjne ruszą jeszcze w tym roku - mówi Golba.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to prace nad rekonstrukcją części średniowiecznego zamku powinny potrwać około dwóch lat.
Mamy bogatą przeszłość
W opracowaniach dotyczących Muszyny pojawiają się rozbieżne informacje na temat czasu powstania zamku na górze Baszta. Mowa tutaj o roku 1301, pojawiają się także informacje datujące jego budowę na przełom XV i XVI wieku.
Sam zamek strzegł granic między Polską a Węgrami, zaś jego załoga czuwała nad bezpieczeństwem szlaku handlowego biegnącego wzdłuż Popradu na Węgry. Przez długi czas stanowił on rezydencję starostów tzw. Państwa Muszyńskiego, samodzielnej jednostki administracyjnej z własnym wojskiem i sądownictwem, pozostającej we władaniu biskupów krakowskich aż do rozbiorów Polski.
W XVII wieku, za panowania Jana Kazimierza, zamek w dalszym ciągu pełnił funkcje obronne. Został jednak opuszczony w drugiej połowie XVIII wieku i popadł w ruinę.
KONIECZNIE ZOBACZ
FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze