MZ: test na koronawirusa od wtorku będzie można zrobić w przychodni. Lekarze rodzinni: to kolejne doniesienie medialne

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

We wtorek rano minister ogłosił, że testy antygenowe będą wykonywane także w placówkach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Niedzielski zapewnił, że dla przychodni dostępne są już formularze, za pośrednictwem których można składać zapotrzebowanie na testy.

Problem w tym, że jeszcze wczoraj do popołudnia przedstawiciele POZ-ów nie wiedzieli, jak takie zamówienie można składać oraz jakie kryteria będzie musiał spełniać pacjent, by lekarz mu ten test mógł wykonać.

O testach antygenowych w POZ dowiedziałem się z mediów. Na stronach portalu ISI (red. to specjalny portal dla świadczeniodawców) dopiero wczoraj po południu ukazał się komunikat m.in. z kryteriami, jakie pacjent będzie musiał spełnić, by taki test mu wykonać. Szkoda jednak, że nie ustalono kryteriów ilości zamawianych testów np. w przeliczeniu na 1000 pacjentów objętych opieką danej placówki POZ - tłumaczy dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie.

A czasu zostało niewiele, bo raptem do 6 grudnia, pula testów też jest mocno ograniczona, bo na cały kraj na ten moment rząd zakontraktował ich tylko dwa miliony. Przychodnie nie wiedzą więc, ile z zamówionych testów ostatecznie dostaną.

Na ten moment wiadomo tylko tyle, że lekarz rodzinny będzie mógł skierować pacjenta na test antygenowy, jeśli wystąpi u niego co najmniej jeden z takich objawów, jak: kaszel, gorączka, duszność oraz utrata węchu lub smaku o nagłym początku.

- Ale także w przypadku mniej specyficznych objawów oraz dodatkowo na podstawie indywidualnej oceny stanu pacjenta przez lekarza zlecającego test. To dla nas bardzo ważne ze względu na zróżnicowany obraz objawów klinicznych COVID-19 - wyjaśnia dr Radziszowski.

POZ-y wykonywanie badań antygenowych zgodnie z zapowiedzią ministra zdrowia powinny zacząć już wczoraj. Tak się jednak nie stało. Kiedy testowanie ruszy rzeczywiście to na razie dla lekarzy rodzinnych niewiadoma.

To po prostu kolejne doniesienie medialne. Ani wczoraj, ani dziś przynajmniej u nas takich badań nie będzie się dało wykonać - kwituje dr Radziszowski.

I dodaje, że na ten moment jego zdaniem nie wyjaśniono również najważniejszej kwestii, a więc tego, w jaki sposób lekarz będzie raportował, że wynik przeprowadzonego badania wyszedł pozytywny.

- A przecież to jest najważniejsza rzecz. Co z tego, że my wiemy, że ktoś jest chory na COVID-19, jak on nie będzie przez nikogo w żaden sposób monitorowany, bo nie będzie widniał w systemie EWP. Ponieważ na ten moment POZ-y nie mają do niego dostępu. My jako POZ-y mamy dostęp tylko do aplikacji e-gabinet, za pośrednictwem której zlecamy badania genetyczne i w momencie wystawienia skierowania pacjent ma nakładaną kwarantannę - wyjaśnia dr Radziszowski.