Drugiego dnia matur pogoda była łaskawsza dla maturzystów, zza chmur wyjrzało słońce. Ci, którzy skończyli pisać przed czasem gromadzili się więc przed szkołą. Większość z nich ściskała w rękach reklamóweczki z kalkulatorami. Wymieniali się wrażeniami, porównywali wyniki i... zajadali się drożówkami.
- Przed wyjściem z domu zjadłam śniadanie, bez śniadania nie da się napisać matury - mówi Anna Gąciarz. - Ale jak dojechałam do szkoły, to już byłam głodna. Stres był, ale dzień wcześniej, przed pójściem spać - zdradza.
Na egzamienie było po trochę ze wszystkiego, czego uczyli się przez ostatnie trzy lata: logarytmy, ostrosłupy, planimetria, geometria analityczna, prawdopodobieństwo, kombinatoryka, funkcje trygonometryczne i wykładnicze, ciagli liczbowe.
- Były też wielomiany przypominali sobie uczniowie VIII LO w Krakowie. - Były twierdzenia Talesa i Pitagorasa, równania i nierówności. Nierównosć była banalnie prosta.
W 25 zadaniach maturzyści mieli podane cztery odpowiedzi i z nich musieli wybrać poprawną. Reszta zadań była otwarta -wymagała wytłumaczeń liczbowych, komentarza.
Jeżeli coś nastręczyło trudność maturzystom, to dwa ostatnie zadania. W jednym mieli obliczyć pole ostrosłupa, w drugim - policzyć pole trójkąta, tworzonego przez dwie proste.
- W ostatnim i przedostatnim zadaniu wyszły brzydkie wyniki, pierwiastki, nieprzyjemne dla oka - tłumaczy Jakub Ziółek. - Ale wszystkim wyszło to samo, więc teoretycznie powinny być poprawne.
Bardzo dobrze poradzili sobie z odczytaniem współczynników z wykresu, obliczeniem miejsca zerowego funkcji liczbowej, nierównością kwadratową.
- Zadania były prostrze, niż na maturze próbnej - mówiła Anna Gąciarz. - Zobaczymy jaki będzie poziom rozszerzony.
- Jestem zadowolony, myślę, że napisałem na jakieś, 80-90 proc. - oceniał Kuba.
W poniedziałek maturzyści będą zdawać język angielski.
WIDEO: Julia Wróblewska przygotowuje się do matury. "Przez tydzień trzech lat nie nadrobię". Jak poradzić sobie z maturalnym stresem?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news