Odkryte groby w Toniach
Cmentarz choleryczny w Krakowie - Tonich został odkopany podczas prac przygotowawczych do budowy północnej obwodnicy Krakowa w 2021 roku. A wykopane przez archeologów szczątki, na zlecenie wykonawcy obwodnicy, przewieziono do Lublina, gdzie wykonano ekspertyzy i opisy.
- Po odnalezieniu cmentarza, wykarczowano teren, zdjęto humus - pierwszą, wierzchnią warstwę gleby i gdy zrobiono zdjęcia z drona ukazały się miejsca pochówku, wyraźnie zmieniony kolor podłoża, miejsca grobów. Wiedzieliśmy o istnieniu tego cmentarza cholerycznego, który powstał 151 lat temu podczas epidemii w 1873 r. Znany był jako miejsce historyczne z dużym betonowym krzyżem. Dawniej była tam zapalana jakaś pojedyncza lampka, ale teren był zarośnięty krzakami, zaniedbany, trudno dostępny - mówi Mariusz Zieliński, pasjonat historii, dziejów tutejszej okolicy i dyrektor zieloneckiej biblioteki oraz kustosz Izby Regionalnej w Zielonkach.
Epidemie i pochówki za wsią
Teraz na cmentarzu w Zielonkach na mogiłę zbiorową dla ofiar epidemii cholery pochowanych w Toniach wskazano miejsce w najstarszej części cmentarza. Obecnie organizatorem pochówku ofiar epidemii był ks. Jan Urbański, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika w Krakowie - Toniach. Podczas nabożeństwa żałobnego ks. Jan Urbański wygłosił kazanie, w którym przypominał czasy epidemii cholery, która nawiedziła Kraków wielokrotnie - najpierw 1849 roku, potem w 1855 i 1866, a ta ostatnia 1873 roku.
Teraz powtórny pochówek ofiar epidemii był na cmentarzu parafialnym w Zielonkach w zbiorowej mogile. Spoczęły tu 53 osoby, w tym 18 dzieci przeniesione z cmentarza cholerycznego z Toń.
Ksiądz powołując się na księgi parafialne wspominał, że w 1873 roku na cholerą zmarło w Toniach 70 osób. Część ofiar było pochowanych w początkowej fazie epidemii na cmentarzu parafialnym w Zielonkach. Potem zaborcze władze austriackie zabroniły pochówku na cmentarzu parafialnym, więc chowano ludzi za wioską.
Były tam groby pojedyncze, ale i takie, w których spoczywało po kilka osób, np. rodziny z dziećmi. Dlatego też obecnie do każdej z tych niewielkich 33 trumienek składano szczątki z całego grobu pojedynczego lub kilkuosobowego.
Odprowadziły ich stare dzwony
Kustosz zieloneckiej izby regionalnej dodaje, że przed laty dla społeczności ludzi z Toń i Zielonek wielkim smutkiem był fakt, że chowają swoich bliskich na niepoświęconej ziemi, poza cmentarzem.
- Po latach my mieliśmy błędne - takie trochę filmowe - przekonanie, że tych ludzi chowano zawiniętych w płótnach przesypywanych wapnem, w zbiorowych mogiłach. Tak nie było, mieli godne pochówki w trumnach. Zmarłych ubierano jak nakazywała tutejsza tradycja w stroje ludowe, z symbolami religijnymi - wskazuje Zieliński.
Po ekshumacji z miejsca dawnego cmentarza, a obecnie miejsca przebiegu obwodnicy, ofiary cholery mogły spocząć na swoim cmentarzu parafialnym w Zielonkach, znajdującym się niedaleko kościoła, do którego należeli.
- Na koniec tych ludzi odprowadzały dzwoniące dzwony te nowe, z obecnej parafii w Toniach, ale także stare dzwony z kościoła w Zielonkach, te które dzwoniły na nabożeństwa za ich życia - dodaje Mariusz Zieliński.
W nabożeństwie i pochówku ofiar cholery brali udział mieszkańcy tutejszej społeczności Toń i Zielonek, a pomocą służyli strażacy.
Ponad sto osób z Aniołami Dobroczynności w Igołomi. Honory d...
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
O TYM SIĘ MÓWI. Wielki Kraków z poszerzonymi granicami miasta czy aglomeracja jak w Paryżu?
