Rozmowy z Turkami są zaawansowane. - Przewoźnik jest gotowy uruchomić na początek trzy lub cztery loty w tygodniu - mówi Urszula Podraza, rzeczniczka portu w Balicach. Teraz do Baku, Tel Awiwu czy Bejrutu mieszkańcy południowej Polski latają głównie przez lotniska w Niemczech. Do Stambułu lata także LOT z Warszawy. Dojazd z Krakowa do stolicy i podróż do Turcji trwa około pięciu godzin. Z Krakowa lecielibyśmy tylko dwie i pół godziny.
Pojawia się jednak problem. Turcja nie jest członkiem UE, gdzie obowiązują przepisy o tzw. otwartym niebie i każdy przewoźnik może uruchamiać loty, dokąd tylko chce. Z krajami spoza Unii obowiązują tzw. umowy dwustronne. Jeśli linia chce do nas latać, polski narodowy przewoźnik - LOT - musi również uruchomić połączenia na tej trasie lub zgodzić się na obsługiwanie jej przez jedną linię. Tymczasem LOT niechętnie patrzy na pomysł, obawia się utraty klientów.
Podobna sytuacja była z lotami Kraków - Moskwa. Aeroflot i Balice dogadały się jednak z LOT. W zamian za zgodę dla polskich linii na przelot nad Syberią w drodze do Pekinu LOT pozwolił, by tylko rosyjska linia obsługiwała krakowską trasę.
Balice są też coraz bliżej pozyskania bazy irlandzkich linii Ryanair. Władze województwa chcą w przyszłym roku przeznaczyć dwa mln zł na dofinansowanie kampanii promocyjnej tego przewoźnika, władze Krakowa dorzucą milion. Taki warunek stawiali Irlandczycy.
Port rozmawia także z amerykańskimi liniami - chce otworzyć połączenia z Chicago, Nowym Jorkiem i Miami.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!