37-latek nie zastosował się do poleceń sądu przyznającego opiekę nad dzieckiem matce i uprowadził swojego 4-letniego synka był poszukiwany listem gończym wydanym przez Prokuraturę Rejonową w Krakowie - Nowej Hucie.
Również inne krakowskie prokuratury prowadziły przeciwko niemu postępowanie, ponadto miał do odbycia zaległą karę półtora roku pozbawienia wolności. Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywa wraz z chłopcem w Czechach.
Ustalenia operacyjne wskazywały, że mężczyzna mógł przekroczyć granice i znaleźć się na terenie Polski. W weekend rzeczywiście pojawił się w jednym z pensjonatów na terenie województwa zachodniopomorskiego. Został tam przez policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Miejskiej Policji w Krakowie wspomaganych przez funkcjonariuszy z Kołobrzegu.
Marku M. głośno zrobiło się trzy lata temu, gdy został oskarżony o „zamach krzesłem” na Bronisława Komorowskiego podczas spotkania wyborczego na Rynku Głównym w Krakowie. Ostatecznie M. został uniewinniony. Sąd skazał go jednak za znieważenie byłego prezydenta i podanie fałszywych danych po zatrzymaniu przez policję.
Na przełomie roku Marek M. znów dał o sobie znać. W internetowym nagraniu oskarżył policję, że 19 grudnia wraz z małżonką został pobity przez funkcjonariuszy policji. Narodowiec złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu dziesięciu przestępstw, m.in. pobicia, znęcania się, kierowania wyzwisk i narażenia na utratę życia oraz zdrowia. Zarzuty usłyszał też M. Policja oskarża go o napaść na funkcjonariuszy i ich znieważenie, a także o niewylegitymowanie się.
To jednak nie był koniec kłopotów mężczyzny. Nowohucka prokuratura prowadzi postępowanie przeciwko niemu, bo w grudniu ub. roku uprowadził synka. Mężczyzna odebrał wtedy dziecko z przedszkola i od tego czasu matka chłopca (M. rozstał się z nią kilka lat temu) nie ma kontaktu z synem. Pod koniec stycznia sąd zdecydował o odebraniu chłopca ojcu, i to w trybie pilnym. Wyznaczono nawet kuratora, który powinien to zrobić, ale mu się nie udało.
Po zatrzymaniu mężczyzna został przewieziony do Krakowa a w poniedziałek został przesłuchiwany w nowohuckiej prokuraturze do sprawy uprowadzenia rodzicielskiego. Został potem przewieziony do Zakładu Karnego w Krakowie, gdzie będzie odbywać zaległą karę pozbawienia wolności.
Marek M. do niedawna był aktywnym działaczem stowarzyszeń narodowych, działał w ramach Młodych dla Polityki Realnej. Często można było go spotkać na manifestacjach pod Wawelem w miesięcznice pogrzebu pary prezydenckiej.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
