Optymizmem nie napawają dane ogłoszone ostatnio przez Polską Izbę Ubezpieczeń, która skupia wszystkie towarzystwa działające w Polsce. Z wyliczeń wynika, że do wypłaty odszkodowań z tytułu OC w 2016 r. ubezpieczyciele dołożyli okrągły miliard złotych. A więc tyle samo, co w roku 2015 r., a wtedy spowodowało to wielki wzrost cen polis na rok następny.
WIDEO: Nie tylko wartość samochodu, wiek kierowcy czy zniżki. Duży wpływ na cenę OC ma również wykonywany zawód
Źródło: TVN Turbo/x-news
Pomiędzy styczniem a grudniem 2016 r. ubezpieczenie OC podrożało średnio o 56 proc. Jak widać, to za mało, by ten segment rynku stał się rentowny.
- Kwoty odszkodowań i świadczeń z tytułu wypadków komunikacyjnych stale rosną i przewyższają sumy składek wpłacanych przez kierowców. Ubezpieczyciele muszą pokrywać różnice z własnej kieszeni, co nadweręża ich budżet, a to z kolei powoduje, że są zmuszeni podnosić składki - tłumaczy Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Nadzieję na poprawę sytuacji dawał początek 2017 r., bo w styczniu średnie ceny polis spadły o 0,7 proc. Ale później zaczęły znowu rosnąć. Tak było w lutym i marcu. Według Pawła Kuczyńskiego, prezesa porównywarki Ubea.pl, w zeszłym miesiącu średnia składka ubezpieczenia wyliczanego przez jej użytkowników wynosiła ok. 1,8 tys. zł, czyli aż o 12 proc. więcej niż w styczniu (ok. 1,6 tys. zł). - Jeżeli takie tempo podwyżek się utrzyma, OC podrożeje w tym roku o ok. 50 proc. i będzie to wynik zbliżony do tego z roku 2016 - mówi Kuczyński.
Bardziej optymistycznie do sprawy podchodzi Kuczwalski. Jego zdaniem podwyżki będą, ale niższe niż w ubiegłym roku i wyraźnie powinny zwolnić w drugiej połowie roku. Tyle że wtedy ubezpieczyciele dostaną kolejny powód do podniesienia stawek OC. Od 1 lipca zmienią się przepisy podatkowe i towarzystwa będą musiały przerzucić na klientów 23-procentowy VAT, doliczany przez zewnętrzne firmy dokonujące napraw samochodów w ramach OC.
Kiedy ceny polis przestaną wreszcie rosnąć? - Trudno to prognozować. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie stanie się to w tym roku. Warto zaznaczyć, że Komisja Nadzoru Finansowego nakazała ubezpieczycielom osiągnięcie trwałego zysku na sprzedaży polis komunikacyjnych. Ale do tego celu droga jest jeszcze daleka - mówi Kuczyński.
Kuczwalski dodaje: - Optymistycznym scenariuszem byłoby wyhamowanie podwyżek w tym roku i ich zastopowanie na koniec 2018. Ale na tym etapie to wyłącznie wróżenie z fusów. Chodzi przecież o zgromadzenie przez towarzystwa środków, które wystarczyłyby na pokrywanie wyrządzonych przez kierowców szkód.