„Na początku wojny w nocy było zupełnie ciemno, ponieważ całe oświetlenie w miastach zostało zmniejszone. W rzeczywistości tylko Kijów można było rozpoznać, a cały kraj wokół niego był całkowicie ciemny” – stwierdził astronauta cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Matthias Maurer przyznał, że pewnej nocy zobaczył błyskawicę i zdał sobie sprawę, że to wystrzelony pocisk. A w ciągu dnia nad takimi miastami jak Mariupol widział „ogromne słupy dymu, głębokie czarne słupy dymu”.
„Cóż, było to bardzo, bardzo widoczne gołym okiem z kosmosu. I w tych momentach naprawdę czułem się znacznie bliżej Ukrainy niż prawdopodobnie czułbym się z Niemiec” – powiedział Maurer.
Według niego, z powodu wojny na stacji kosmicznej nie było sporu, wszyscy astronauci zgodzili się, że na Ukrainie dzieją się straszne rzeczy. „A coś takiego jak kłótnie lub wojny, widziane z góry, wydaje się sto razy bardziej irracjonalne niż nawet widziane z Ziemi” – powiedział.
Astronauta ESA Matthias Maurer powrócił na Ziemię 6 maja, prawie sześć miesięcy po tym, jak był na ISS.
