

Martin Polacek (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
W pierwszej połowie miał masę szczęścia - dwie poprzeczki, słupek i Błażej Augustyn, który nie trafił do pustej bramki. Po przerwie Polacek szybko puścił dwa gole, przy których mógł zrobić zdecydowanie więcej.

Lukas Klemenz (Wisła Kraków)
Obrońca Białej Gwiazdy będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu z Pogonią Szczecin. Nie dość, że niedokładnym podaniem uruchomił kontrę, to jeszcze osobiście ją wykończył samobójem. Na drugą połowę już nie wyszedł.

Mario Maloca (Lechia Gdańsk)
Większość piłkarzy Lechii zagrała słabe zawody z Górnikiem Zabrze, ale to 31-letni Chorwat wyróżniał się "in minus". Jego wybicia głową stwarzały sytuacje strzałowe dla gospodarzy (po jednym z nich padła bramka). Nie wiemy nadal, co Maloca miał na myśli, gdy zrobił przedwczesny wślizg przed nogami Bartosza Nowaka.