Spis treści
„NIEPOWSTRZYMANY” - RECENZJA
Klasyczna biografia
„Niepowstrzymany” przenosi nas do początku lat dwutysięcznych, gdy ze sportowymi sukcesami swoje liceum kończy Anthony Robles (Jharrel Jerome). Szalenie sprawny zapaśnik, który... urodził się bez jednej nogi. Powiedzieć, że chłopak nie ma łatwo, to jakby nie powiedzieć nic. Matka (Jharrel Jerome) urodziła go będąc nastolatką, ma całą gromadkę przyrodniego rodzeństwa i przemocowego ojczyma (Bobby Cannavale), który - delikatnie mówiąc - nie przepada za chłopakiem. Dołóżcie do tego problemy finansowe tej całej gromadki i otrzymujemy klasyczną biografię kogoś, kto kiedyś nie miał nic, a teraz ma.

Schemat na schemacie, ale...
Czy cała historia jest nasączona typowymi zagraniami fabularnymi i odhaczaniem kolejnych punktów charakterystycznych dla takich opowieści? Oczywiście. Czy mimo tego ogląda się całość z uśmiechem na twarzy? Jeszcze jak! Wyreżyserowany przez Williama Goldenberga film nie udaje, że chce być czymś poważniejszym niż rozrywkowe kino ku pokrzepieniu serc. No dobra, może przez moment ekran i głośniki są opanowane przez wątek zadłużających się na potęgę Amerykanów i lichwiarskich praktyk banków, ale sprawia to wrażenie dodanego wręcz w ostatniej chwili do scenariusza i ta błyskawiczna analiza socjologiczna mieszkańców USA z początku XXI wieku nie zaburza całej opowieści o tym, że ciężka i sumienna praca popłaca, a klucz do sukcesu kryje się w naszej głowie. Owszem, to brzmi szalenie banalnie, ale działa na widzów. W prostocie siła.
Aktorski koncert J.Lo!
Całość to aktorski koncert Jennifer Lopez. Piękna 55-latka kradnie całe widowisko, a w zestawieniu z Bobby Cannavalem tworzą mieszankę wybuchową. Przy takich personach trochę blednie Jharrel Jerome, który jest solidny i... właściwie tyle możemy powiedzieć o tej roli. Zagrana bez szarżowania, dobrze, ale czy zostanie zapamiętana na lata? Nie wiem, chociaż się domyślam. Przy takiej ekspresji J.Lo na ekranie, która zawłaszcza dla siebie wszystko, trudno wygrać i się wyróżnić.
Ładne i proste kino
„Niepowstrzymany” to kino ładne, proste i - mimo wagi opowiadanego tematu - przyjemne. Cała historia jest sama w sobie niesamowita, ale to oczywiście nie wystarczyłoby na dobry film. Tutaj jednak dochodzi do tego sprawne prowadzenie opowieści i dobre aktorstwo, co daje nam kawał przyjemnego kina. Tylko tyle i aż tyle. Prawda jest taka, że nawet kino zbudowane na schematach trzeba potrafić dobrze zrobić, a tutaj ta sztuka się udała. Myślę, że większość widzów będzie usatysfakcjonowana. W każdym z nas drzemie Rocky Balboa!
Film „Niepowstrzymany” trafi w styczniu 2025 roku na platformę Prime Video.
7/10
Krzysztof Połaski
„Niepowstrzymany” [RECENZJA]. Aktorski popis Jennifer Lopez!...
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl