- Ożywiamy ten plac. Czynimy go miejscem relaksu - wyjaśniała Katarzyna Bik, rzeczniczka Muzeum Narodowego. - Ten autobus jest przedłużeniem muzeum. W ten sposób wychodzimy do ludzi.
Na dachu autobusu zabrzmiała muzyka, w rytm której Miłosz Biedrzycki deklamował swoje wiersze.
- Chcemy zbudować nową formę rzeźby, która jest słowem i muzyką. Być może stworzymy coś nowego - ma nadzieję Piotr Lutyński.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!