Najtrudniejsza sytuacja jest w Zespole Szkół Zawodowych im. św. Kingi w Podegrodziu, gdzie w ciągu wóch lat liczba chętnych do nauki drastycznie skurczyła się prawie o połowę (z ok. 200 do 112).
Placówka w tym roku obchodzi stulecie, ale jej dyrektor Bożena Mynarek przyznaje z żalem, że magia jubileuszu nie działa na potencjalnych gimnazjalistów. Z niepokojem obserwuje wyniki naboru, który trwa od trzech dni. - W klasach pierwszych mieliśmy tylko trójkę absolwentów gimnazjów z Podegrodzia i Brzeznej - dodaje dyrektor Mynarek. Zbigniew Czepelak, dyrektor powiatowego Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu zgadza się, że niż demograficzny ma wpływ na ilość chętnych do szkół ponadgimnazjalnych.
- Jest też drugi problem, czyli bliskość Nowego Sącza i nie do końca prawdziwe przekonanie, że w mieście czeka na młodzież dużo lepsza oferta edukacyjna- mówi dyrektor. W najgorszym położeniu, jak twierdzi, są szkoły pod Nowym Sączem. Ich dyrekcje starają się walczyć o uczniów, ale nie mają łatwego zadania. Na popularnych targach szkół ponadgimnazjalnych organizowanych w Nowy Sączu próżno szukać ofert placówek z Krynicy-Zdroju, Starego Sącza, Podegrodzia, Marcinkowic czy Nawojowej.
- Odnoszę wrażenie, że na tych targach nie jesteśmy mile widziani - narzeka Krzysztof Ślipek, dyrektor Zespołu Szkół w Nawojowej, do której uczęszcza tylko jeden były gimnazjalista z tej miejscowości. Powiatowe szkoły prześcigają się w pomysłach, aby nie dopuścić do odejścia młodzieży do Nowego Sącza. Zespół Szkół w Marcinkowicach (gmina Chełmiec) postawił na klasy mundurowe o profilu wojskowym, policyjnym, penitencjarnym i strażackim.
Nawojowa niedawno na dzień otwarty szkoły zwoziła najstarsze klasy gimnazjów autokarami, by pokazać swoją ofertę edukacyjną. Kusi szykowanym przez uczniów Dniem Kapusty. Z kolei szkoła w Podegrodziu, gdzie są klasy gastronomiczne, organizuje Dzień Pieroga.
Co na to władze powiatu? Dwa lata temu połączyły trzy szkoły średnie w Starym Sączu, ratując się przed spadającą frekwencją i rosnącymi kosztami utrzymania.
W Muszynie od ubiegłego roku funkcjonują w jednym budynku - liceum ogólnokształcące i technikum przeniesione ze Złockiego. Po ośmiu latach, ze względu na brak uczniów, zamknięto liceum w Piwnicznej.
Wyjechać stąd
- W naszych szkołach ponadgimnazjalnych uczniowie z powiatu nowosądeckiego stanowią 50-60 procent. Są i takie zawodowe, w których liczba przyjezdnych sięga 80 proc. Na pewno przy wyborze szkoły liczy się oferta edukacyjna i poziom nauczania. Liczba olimpijczyków jest także ważnym atutem. Poza tym młodzież po prostu chce się uczyć poza miejscem zamieszkania i wyjechać do miasta. Ten sam mechanizm dotyczy studiowania. Jeśli warunki pozwalają, wszędzie, byle nie u siebie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+