FLESZ - Zima nie odpuszcza
Kłęby dymu zbyt wielkie i zbyt jasne, jak na zwyczajne palenie w piecu, pojawiły się nad jednym z domów w Pożogach, górskim przysiółku miejscowości Łącko. Górale, którzy to dostrzegli, nie mieli wątpliwości, ze właśnie wybuchł pożar mogący pozbawić nie tylko dachu nad głową, ale nawet dorobku życia, całą rodzinę. O możliwości największej tragedii nikt nawet nie chciał pomyśleć.
Ogniowe larum, przekazane telefonicznie oficerowi dyżurnemu Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu poderwało do akcji strażaków o godz. 22.30. Do ognia najbliżej mieli druhowie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Do akcji skierowane zostały także inne jednostki OSP i PSP.
W domu, nad którym pojawiła się łuna, zapaliły się sadze w kominie. Ogień i żar z komina w każdej chwili mogły spowodować pożar unicestwiający cały budynek.
W mroźną noc strażacy podjęli trudny wyścig z czasem i żywiołem. Ich sprawność oraz ofiarność pozwoliły uratować dom. Straty są jednak znaczne. Solidnego remontu wymaga teraz nie tylko komin.
- Nieustannie apelujemy do wszystkich posiadaczy domów, by dbali o stałą drożność przewodów kominowych - mówi starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Systematyczne korzystanie z usług solidnego kominiarza jest nieporównanie tańsze od usuwania skutków pożaru. Nawet najmniejszego, szybko dostrzeżonego i sprawnie ugaszonego. O tym, że każdy pożar niesie śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców płonącego domu też trzeba pamiętać, a pożary wybuchające w nocy są szczególnie groźne, bo dostrzega się je bardzo późno. Nierzadko zbyt późno na uratowanie nie tylko dobytku mieszkańców, ale nawet ich życia.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
