Ludzie przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w piątkowy poranek wjechały wojskowe pojazdy na plac naprzeciwko kościoła w Nowej Jastrząbce. Wkrótce ukazał się wysoki radar i żołnierskie namioty. Wczoraj nie było już po nich śladu.
- Na początku to byłam zła, bo myślałam, że będą nam tutaj montować wieżę telefonii komórkowej. Szybko się jednak okazało, że to zupełnie coś innego - mówi Maria Czarnik, sołtys Nowych Żukowic.
Wieść o niespodziewanych gościach rozniosła się po okolicy lotem błyskawicy. Ciekawscy wybierali się w pobliże na spacery albo podjeżdżali rowerami.
- Żołnierze ustawili duży radar i chyba wieżę nawigacyjną - opowiada ekspedientka z miejscowego sklepu. Milczeli kiedy ich pytała po co tu przyjechali i jak długo zostaną.
Wszystko trzymali w tajemnicy i był zakaz fotografowania wojskowego obozowiska.
- Jak ktoś podszedł bliżej, to zaraz go ostrzegali, żeby niczego nie rejestrować, ale ogólnie byli w stosunku do nas mili - mówi Monika Tomala, sołtys Nowej Jastrząbki.
Jak ustaliliśmy do wsi przyjechali żołnierze z Sandomierskiego Batalionu Radiotechnicznego. Ich wizyta była związana ze wzmocnieniem systemu obrony powietrznej na czas lipcowych Światowych Dni Młodzieży. Wojskowi testowali, czy radar może zostać umieszczony właśnie naprzeciwko kościoła w Nowej Jastrząbce.
- Z użyciem lekkiego samolotu sprawdzano, jaki jest zasięg radaru. Gmina Lisia Góra została wybrana po to, by maksymalnie pokryć obserwacją teren, który interesuje wojsko - wyjaśnia ppłk Marek Pietrzak, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. O ulokowaniu w tym rejonie sprzętu armia zdecydowało już w marcu.
- Podpisaliśmy porozumienie, że udostępnimy im naszą działkę - przyznaje Arkadiusz Mikuła, wójt gminy Lisia Góra.
Sam przyjazd żołnierzy i rozbicie obozowiska owiane było tajemnicą. Mieszkańcy szybko się oswoili z nową atrakcją. Niektórzy chwalą się nawet, że poczęstowali się wojskową grochówką.
- Czułam się bezpieczniej, gdy widziałam żołnierzy. Wyglądali bardzo profesjonalnie - zwierza się jedna z mieszkanek. Wojskowi i radar wrócą tu jeszcze w połowie lipca.