Janusz Wiaterek od piątku przebywa na zaległym urlopie. Ma około 40 niewykorzystanych dni. Obowiązki komendanta przejął na razie jego zastępca Krzysztof Raszpla. - Straż miejska działa w sposób ciągły i niezachwiany. Komendant złoży w odpowiednim czasie oświadczenie - informuje Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej.
Rozmawialiśmy z jedną ze strażniczek. - Nastroje w straży są pozytywne. Na wielu forach internetowych strażnicy wyciągają kolejne brudy. Przestają się bać - mówi funkcjonariuszka. Woli pozostać anonimowa, bo władzę w straży ciągle sprawują ludzie z najbliższego otoczenia komendanta. W poniedziałek prezydent może jednak wyznaczyć inną osobę, która będzie pełnić jego obowiązki. Równocześnie zastanawia się nad zupełnie nowym szefem straży.
Pierwszy na liście kandydatów jest Adam Młot, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. W 2001 roku zastępował już ówczesnego komendanta. Wcześniej prowadził firmę ochroniarską. Od 2002 roku pracuje w urzędzie. Najpierw był w komórce nadzoru nad strażą, później pełnomocnikiem prezydenta ds. bezpieczeństwa i imprez masowych. - Decyzja należy do pana prezydenta - ucina krótko Młot.
Drugi kandydat to Wacław Orlicki, były komendant policji w Krakowie, który w 2011 roku, po 32-latach służby, przeszedł na emeryturę. - Miło, że się o mnie pamięta - mówi Wacław Orlicki. - Jeśli prezydent się ze mną skontaktuje, to wtedy będziemy rozmawiać. Nigdy nie mówię nigdy - dodaje.
Personaliów kolejnych dwóch kandydatów prezydent nie zdradza. Łatwiej mu jednak awansować obecnych urzędników. Dla osób spoza urzędu, jak Orlicki, musiałby ogłosić konkurs.
Tymczasem docierają do nas kolejne anonimy dotyczące nadużyć w straży, m.in. o zależności między liczbą wystawianych mandatów, a premiowaniem lub karaniem strażników. Jednostkę kontroluje już Urząd Miasta i inspekcja pracy.
W internecie uaktywnili się też strażnicy przeciwni Wiaterkowi. Wskazują osoby, które miał on faworyzować. Atakują też związki zawodowe, które komendant miał sobie podporządkować. - W sprawach słusznych popieraliśmy komendanta, ale w innych byliśmy krytyczni. Nikt nas nie kupił, ponieważ nasz związek zawodowy jest niezależny i samorządny - zapewnia Daniel Pokuta, przewodniczący związku.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!