– Pani przyniosła nam pisma i opinie podpisane przez specjalistę, w którym były pewne zalecenia, w jaki uspokajać to bardzo nadpobudliwe dziecko -mówi Barbara Nowak, małopolski kurator oświaty.
- Tam są informacje tego typu, że należy przytrzymać dziecko na kilka lub kilkanaście sekund za ręce, że należy mu położyć ręce na ramionach albo na głowie. Ale to, że pani twierdziła, że to jest podkładka, która wyjaśnia jej postępowanie w trakcie usypiania dzieci, absolutnie nas oczywiście nie przekonuje - informuje Barbara Nowak i dodaje, że pisma oczywiście zostaną zweryfikowane.
Jak podkreśla Barbara Nowak, gdy patrzymy na usypianie dziecka, z całą pewnością nie można mówić o kilku ani kilkunastu minutach. - Trudno powiedzieć, że to jest usypianie. Obojętnie jakie i kto formułuje jakieś zalecania, jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek i przede wszystkim odpowiedzialność za życie i zdrowie dziecka. To są rzeczy, które według mnie się zupełnie wykluczają, a to, że pani zupełnie nie poczuwa się do winy, to jest jej ogląd sprawy – wyjaśnia Barbara Nowak i zaznacza, że dobrze, że dziecko to przeżyło.
Barbara Nowak podkreśla również, przy całym zdarzeniu obecne były także inne dzieci, i im również stała się w ten sposób krzywda. Informuje, że współwinne zaistniałej sytuacji są także obecne przy zdarzeniu przedszkolanki, i podobnie jak
dyrektorka powinny stanąć przed komisją dyscyplinarną.
Kurator Oświaty spotkała się także w miniony poniedziałek z Prezydentem Miasta Nowego Sącza. – Dałam wyraźny sygnał, że to przedszkole należałoby zamknąć, a dzieciom zapewnić miejsce w innych przedszkolach, bezpiecznych dla nich - mówi Barbara Nowak.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolski[a]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"