Kamil Kamiński został bohaterem przynajmniej dla jednej osoby… Beaty, która żyje dzięki niemu. Dawca z Nowego Sącza już ponad siedem lat uczestniczy w spotkaniach, promujących pomoc dla chorych na białaczkę. Zachęca młodych i zdrowych ludzi do oddawania szpiku potrzebującym.
Historia Kamila jest równie piękna, co prosta. Dzięki swojemu uporowi i cierpliwości nawiązał kontakt i zaprzyjaźnił się z uratowaną osobą. Uważa Beatę za siostrę.
Motywuje go nie tylko ten fakt, ale również statystyka. Średnio co godzinę w Polsce jedna osoba dowiaduje się, że ma nowotwór krwi. Jedyną szansą na powrót do zdrowia jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych od niespokrewnionego dawcy.
– W porównaniu z tym, co czują chorzy na białaczkę, to nie boli – mówi Kamil. – Nie musiałem nawet brać środków przeciwbólowych tak mówi o oddawaniu szpiku.