https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: poparzony trener walczy o życie

Stanisław Śmierciak
Osmolone okno i sterta spalonych sprzętów pod blokiem  przypominają dramatyczne wydarzenia minionej nocy
Osmolone okno i sterta spalonych sprzętów pod blokiem przypominają dramatyczne wydarzenia minionej nocy Stanisław Śmierciak
Jacek G., były nauczyciel i trener pierwszoligowej drużyny piłkarek ręcznych Beskidu, trafił do Specjalistycznego Szpitala w Nowym Sączu. Ma poparzonych około 40 procent ciała. Obrażeń doznał próbując ugasić pożar, który w nocy z czwartku na piątek wybuchł w jego mieszkaniu na pierwszym piętrze bloku przy ul. Malczewskiego w Nowym Sączu.

- Pan Jacek wybiegł na klatkę schodową straszliwie krzycząc o ratunek i to usłyszała moja córka - relacjonuje Alfreda Przybysz. - Ktoś już wyprowadzał go przed budynek. Był bez ubrania i bardzo poparzony. Nawet pękała mu skóra na twarzy. Za moment zjawiła się karetka. Zjeżdżały się wozy straży pożarnej - dodaje.

Zobacz także: Zabił teścia, chciał szwagra. Wrócił i znów groził śmiercią

- Płomienie wydostawały się przez okna i lada moment mogły przerzucić się na wyższe piętra - informuje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Na miejscu pracowało pięć zastępów. Zadymienie było tak wielkie, że ratownicy wchodzili do bloku tylko w maskach i aparatach do oddychania.

Strażacy ewakuowali 25 osób z 10 mieszkań w tej samej klatce schodowej. Z dwóch stron gasili ogień - z klatki schodowej i drabin ustawionych pod oknami. Dzięki temu ocalili resztę lokali.

Mieszkanie Jacka G. to teraz wypalone ściany. Jego bratanek pokazuje z rozpaczą, że nie ocalało nic poza osmolonymi figurkami słoni i kilkoma teczkami z papierami. Reszta to zgliszcza leżące przed blokiem.

Strażacy podejrzewają, że pożar wybuchł od starego piecyka gazowego. - W naszym bloku takie same w każdym mieszkaniu grzeją wodę i kaloryfery - mówi sąsiadka Celina Matusik-Bocheńska.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Damian
Mam wiedzę, bo mieszkam nad poszkodowanym i pomagałem ostatnio rodzinie w porządkach, więc niech pani nie zarzuca mi niewiedzy nie mając kompletnie świadomości o stanie sytuacji!
a
ania
I może właśnie dlatego że instalacja była wymieniana to się coś stało ,bo widzę że od razu jest pan na nie!!! Parę lat temu właśnie dlatego że wymieniałam na nową instalacje do tragedii nie doszło dzięki Bogu .Więc myślę że nie powinien być pan taki pewny!!!Bo tak naprawdę to wszystko może być przyczyną!!! A najlepiej poczekać do ustalenia co nią jest i wtenczas się wypowiadać .
D
Damian P.
To jest kompletna nieprawda! Ten artykuł pokazuje, że Gazeta Krakowska staję się brukowcem, a Pan Śmierciak staje się dziennikarzem niewiarygodnym, działającym rutynowo i szukającym taniej sensacji niekoniecznie piszcząc prawdę. Pan Motyka nie podał przyczyn pożaru to po pierwsze, a po drugie są one jeszcze nieznane. Kolejną nieprawdziwą informacją jest ta o gazowych piecach, zostały one wymienione nie dalej jak pół roku temu i są to piece najwyższej technologii, a tak w ogóle pożar zaczął się od pokoju, a tam pieca nie ma, a reszty informacji nie chce mi się komentować... Jak może walczyć o życie skoro do karetki doszedł o własnych siłach... Kompromitujący artykuł i kompletnie niedziennikarskie zachowanie.
Mieszkaniec tej samej klatki
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska